XXII Forum Ekonomiczne w Krynicy Zdrój rozpoczęło się mocno i odrobinę apokaliptycznie. Eksperci straszyli, że ruchy rządu mogą doprowadzić do upadku warszawskiej giełdy. A wszystko przez Otwarte Fundusze Emerytalne.
Podczas jednego z pierwszych paneli przemawiał wiceminister skarbu Paweł Tamborski. Twierdził, że "rynek kapitałowy w Polsce osiągnąć sukces na skalę regionalną i światową", a Polska jest wzorem do naśladowania. Następnie Tamborski spytał panelistów o to, jakie mogą być zagrożenia dla warszawskiej giełdy.
Odpowiedział mu Krzysztof Walenczak, dyrektor Societe General Investment Banking, którego cytuje "Puls Biznesu".
Walenczak podkreślał, że Otwarte Fundusze Emerytalne to jeden z podstawowych elementów, dzięki którym GPW ma tak silną pozycję w regionie.
OFE, a giełda
Zależność, która w przypadku likwidacji OFE doprowadziłaby do upadku giełdy, miałaby być prosta. Fundusze zostają zlikwidowane, a więc przestają inwestować na giełdzie. To powoduje zanik płynności finansowej i w efekcie odstraszeni tym zagraniczni inwestorzy – którzy generują około 40 proc. obrotów na warszawskim parkiecie – uciekają z kraju.
Obawa Walenczaka wynika stąd, że rząd już raz ograniczył możliwości OFE. Czy zrobi to po raz kolejny albo dąży do ich likwidacji? – PO może mówić, że nie dąży do ograniczenia OFE, ale już raz to zrobiła. Pytanie tylko, czy na skali tych działań jest na początku, w środku, czy na końcu – mówi nam poseł PiS Maks Kraczkowski. Nie potwierdza jednak, aby rząd miał jednoznaczny zamiar dalszego działania w tej kwestii.
Politycy PO zaprzeczają jednak tym doniesieniom i twierdzą, że nic o takich ruchach nie wiedzą. Poseł Marcin Święcicki z komisji gospodarki skwitował krótko: – Likwidacja OFE to na pewno zły pomysł.
Bez OFE giełda padnie?
– Na pewno likwidacja OFE byłaby tragiczna dla GPW, tak samo ograniczenie ich wpływów – przyznaje Kraczkowski. Jak podkreśla jednak Przemysław Kwiecień, główny ekonomista domu maklerskiego XTB Brokers, mówienie o "końcu GPW" bez Funduszy jest nadużyciem.
– Tak daleko bym się nie posunął w swojej opinii. Giełda bez OFE nie upadnie – ocenia ekonomista. – Oczywiście, OFE to duża grupa inwestorów, ale są też inne: inwestorzy zagraniczni, indywidualni – przekonuje Kwiecień. Jak przyznaje nasz rozmówca, nie słyszał jednak, by rząd miał dalej ograniczać OFE czy wręcz je likwidować.
A najgorzej mają emeryci
Jednocześnie główny ekonomista XTB przypomina – tak samo jak Kraczkowski – że rząd już raz ograniczył OFE. – I te zmiany ograniczyły apetyt OFE na giełdzie, widać to po obrotach, a nawet indeksach – przyznaje Kwiecień. – Likwidacja OFE byłaby więc zagrożeniem, bo obroty by spadły. Ale bez Funduszy GPW raczej nie upadnie.
Niestety, dnia, w którym OFE otrzymają kolejny cios od rządu, może nadejść nagle. Maks Kraczkowski z PiS przypomina bowiem: – Poprzednią zmianę rząd zrobił po cichu, bez żadnych konsultacji – mówi poseł. I zwraca uwagę na jeszcze jeden aspekt ewentualnego majstrowania przy Funduszach: – Była to zmiana pewnej umowy społecznej bez rozmów ze społeczeństwem. Rząd, de facto, spłycił możliwości przyszłym emerytom i to oni na tym najbardziej cierpią.
Zagrożenia przed polskim rynkiem finansowym są dwojakie. Ogólne dla świata, bo GPW jest częścią systemu kapitalistycznego, a drugie lokalne. Co do pierwszych to są ogólne znane, kryzys nie wymaga komentarzy. Dużo istotniejsze są zagrożenia lokalne. Próby ograniczenia napływu kapitału do sektora emerytalnego uważam za największe zagrożenie dla GPW.
Krzysztof Walenczak
Dyrektor Societe Generale Investment Banking
Reforma emerytalna z 1999 r. nie tylko zmieniła relacje państwa i obywateli, ale i stworzyła bardzo istotną grupę lokalnego kapitału - 14 funduszy, które dysponują 80 mld USD. Ale nie chodzi tylko o ten kapitał, ale o mnożnik. Im więcej kapitału lokalnego, tym więcej kapitału zagranicznego. Likwidacja OFE to koniec GPW.