Roman Giertych wykpił Izbę Dyscyplinarną, nieuznawaną przez Sąd Najwyższy. Za to został ukarany przez jej członków grzywną w wysokości 3 tys. zł. Już jednak zapowiada, że jej nie zapłaci. Jak powiedział – dlatego, że wpadłby w pułapkę.
– Gdybym zapłacił, to wpadłbym w pułapkę, w którą chce mnie wciągnąć tak zwana Izba Dyscyplinarna – powiedział Roman Giertych w TVN24. I dodał, że bierze pod uwagę nawet pobyt w areszcie. – Jeśli będzie mnie to kosztowało pobyt w areszcie, jestem na to psychicznie przygotowany – powiedział w programie "Tak Jest".
Giertych dalej stoi na stanowisku, które prezentował już podczas swojej sprawy: że Izba Dyscyplinarna nie może być traktowana jak sąd. – Nie zostałem ukarany żadną grzywną i nie wydano żadnego wyroku. Nie ma czegoś takiego jak Izba Dyscyplinarna Sądu Najwyższego – przekonywał.