List otwarty do prezesa TVP wysłała Polska Koalicja Pacjentów Onkologicznych. Znajduje się w nim postulat zorganizowania koncertu charytatywnego, na którym wystąpiłby Zenek Martyniuk, czołowa gwiazda telewizji publicznej pod władaniem "dobrej zmiany".
W mediach od blisko 20 lat, w naTemat pracuję od 2016 roku jako dziennikarz i wydawca
Wszystko w rękach prezydenta. Od decyzji Andrzeja Dudy zależy teraz, czy media publiczne dostaną 2 mld zł. Wiadomo, że pieniądze te mogły pójść na leczenie nowotworów. Weta domaga się od Andrzeja Dudy kandydatka na prezydenta Małgorzata Kidawa-Błońska.
PKPO to organizacja parasolowa reprezentująca 50 organizacji osób chorych na nowotwory. Autorzy listu wskazują, że opozycja chce, by pieniądze, które mają stanowić rekompensatę za ulgi abonamentowe, zostały przeznaczone na leczenie chorych na nowotwory. I obawiają się, że kwota przeznaczona na Narodową Strategię Onkologiczną może być zbyt niska.
"Skoro parlament przyznał dodatkowe 2 mld zł publicznym mediom na pełnie ich misji, powinny się one z nich wywiązać, tym bardziej że zdrowie, a zwłaszcza onkologia, są priorytetem rządu" – czytamy.
Zarząd Koalicji opowiada się za przeznaczeniem części z 2 mld zł na sfinansowanie profesjonalnej, kilkuletniej kampanii społecznej w mediach publicznych – radiu i telewizji – poświęconej pierwotnej i wtórnej profilaktyce nowotworów".
Zaskakujący jest kolejny fragment listu, w którym pada nietypowa propozycja. "Z pewnością włączyłby się w nią pan Zenek Martyniuk i inne gwiazdy disco polo, a także artyści reprezentujący inne style muzyki, np.pani Małgorzata Walewska. Koncert charytatywny na rzecz chorych na rak 'MUZYKA kontra RAK. Od disco do opery' mógłby być jednym z projektów, który chętnie zrealizowalibyśmy z TVP" - piszą autorzy apelu.
Przypomnijmy: po przyznaniu 2 mld zł dla mediów publicznych przez Sejm posłanka PiS Joanna Lichocka skomentowała ten fakt wyciągniętym środkowym palcem. Zostało to powszechnie odebrane jak gest arogancji władzy. Sama Lichocka próbowała przekonywać, że nie miała zamiaru wykonać wulgarnego gestu, ale w takie zapewnienia zdają się nie wierzyć nawet jej partyjni koledzy. Wicerzecznik PiS Radosław Fogiel stwierdził w RMF FM, że "mleko się rozlało".