Już osiem przypadków śmiertelnych koronawirusa potwierdzono w Iranie. Trzy zgony miały miejsce w niedzielę. Potwierdzono też 43 przypadki zarażenia. To największy bilans koronawirusa na Bliskim Wschodzie. Turcja, Afganistan, Armenia i Pakistan ogłosiły, że zamykają granice z Iranem. Władzie w Teheranie grzmią o propagandzie.
W ostatni piątek w Iranie odbyły się wybory, przy frekwencji 42 procent, najniższej od Rewolucji Islamskiej w 1979 roku. Najwyższy przywódca duchowy Iranu stwierdził, że to przez zagraniczne media, które "zachęciły" ludzi, by zostali w domach. A także przez wrogów, którzy "grali" koronawirusem", by powstrzymać ludzi przed głosowaniem.
"Zaczęła się negatywna propaganda wywołana koronawirusem, która nasiliła się przed wyborami" - cytuje słowa najwyższego przywódcy duchowego Iranu Reuters.
Pierwszy przypadek zarażenia koronawirusem w Iranie zanotowano dzień przed wyborami. W ciągu ostatniej dobry wykryto 15 nowych przypadków, w sumie władze mówią o 43, choć nie wszyscy dowierzają w te dane. Najwięcej z nich zanotowano w świętym mieście szyitów Kom.
Irańskie władze zamknęły szkoły i uniwersytety w 14 prowincjach. Ale strach padł też na sąsiednie kraje. Granice z Iranem w niedzielę zamknęły: Turcja, Pakistan, Afganistan i Armenia. Ograniczenia wprowadził też Irak. W internecie pojawiają się również informacje o zamknięciu granicy przez Turkmenistan.
W przypadku Turcji wstrzymano loty z Iranu. Zamknięto wszystkie połączenia drogowe i kolejowe. Możliwe są jedynie loty do Teheranu.