– Nie widzę powodu, dla którego miałby teraz stać się mężczyzną – powiedział Donald Tusk o Andrzeju Dudzie i wywołał lawinę. Zagotowało się i na prawicy, i na lewicy. Ci pierwsi grzmią, że opluł Dudę i przypuścił na niego "chamski atak". Ci drudzy, w osobie rzeczniczki Nowej Lewicy, że to było seksistowskie.
Podczas wizyty w Białymstoku Donald Tusk został zapytany, czy prezydent Andrzej Duda powinien zawetować ustawę o 2 mld zł dla mediów publicznych. – Wydaje mi się, że nie ma charakteru, który skłoniłby go do tego, żeby zawetować – mówił Tusk. A potem wypowiedział słowa, które wywołały burzę:
– Zresztą do tej pory nigdy mu nawet do głowy chyba nie przyszło, żeby przeciwstawić się prezesowi Kaczyńskiemu, nie widzę powodu, dla którego miałby teraz stać się mężczyzną.
Niektórzy krzyczeli, że Donald Tusk zmiażdżył Dudę i bili mu brawo. Inni, że wbił mu szpilę, jeszcze inni, że odmawia mu męskich cech. "Chamski atak" – zareagowała prawica. A rzeczniczka Nowej Lewicy Anna Żukowska w komentarzu na Twitterze, zauważyła "seksistowski tekst".
Męska decyzja i kobieca wrażliwość
I tu pojawiła się nowa odsłona wypowiedzi Tuska. "A co to ma wspólnego z seksizmem, bo nie bardzo rozumiem?", "A co w nim seksistowskiego?" – pospały się komentarze.
Dziennikarz Przemysław Szubartowicz stanął zaś w obronie związków frazeologicznych nacechowanych płcią, które na co dzień funkcjonują w języku polskim. "Męska decyzja, kobieca intuicja, być mężczyzną, kobieca wrażliwość, męski punkt widzenia, babskie gadanie, facet z ikrą, masz babo placek itp. Nie ma w tym nic seksistowskiego!" – napisał.
Czy taki zwrot w XXI faktycznie można uznać za seksistowski? – Nie sądzę. To jest nawiązanie do stereotypu mężczyzny, który w naszej kulturze patriarchalnej trzyma się mocno i "być mężczyzną" to jest bardzo duża zaleta. W odróżnieniu od tego jak "być kobietą", co nic nie znaczy. Mówi się np., że jest mężczyzna z jajami albo baba z jajami. To są cechy męskie, bardzo pozytywnie odbierane w kulturze. Kobieta może podejmować "męskie decyzje" i jest to coś dobrego. Czy to jest seksistowskie? Miałabym poważne wątpliwości – ocenia w rozmowie z naTemat prof. Małgorzata Marcjanik, językoznawca, badaczka etykiety językowej, z Uniwersytetu Warszawskiego.
Profesor wskazuje na np. na "babskie gadanie". – Uważane jest za mało wartościowe, mało rzeczowe. Natomiast nie mówi się o "męskim gadaniu". W związku z tym to, co jest męskie, w naszej kulturze jest pozytywne. Dotyczy to nie tylko kultury polskiej. To jest ogólnoświatowy stereotyp mężczyzny. Macho to jest ktoś, to coś wartościowego. Jeśli komuś odbiera się przywilej bycia mężczyzną, niezależnie od płci, to mówi się o nim coś negatywnego. Że nie jest mężczyzną, nie ma męskich cech – wyjaśnia.
Stereotyp kobiety i mężczyzny w języku
Czasy się zmieniają, coraz częściej pojawia się "prezydentka" czy "marszałkini", choć nie wszystkim się to podoba. Ale zwrotów, których używamy w życiu codziennym, trudno pozbyć się ot tak. Zresztą po co.
– W związkach frazeologicznych jest zawarty obraz płci. Od tego nie uciekniemy. W każdym języku to jest, gdyż język jest odbiciem poznania człowieka. W języku zawarte jest wszystko, o czym ludzie myślą, co czują. W związkach frazeologicznych jest wiele mądrości. Dlatego językiem nie można kierować. Jeśli ludzie przyzwyczają się do słów czy zwrotów, nie można tego sztucznie zmieniać – mówi profesor.
A jaki jest stereotyp kobiety i mężczyzny w języku? – Kobieta jest wrażliwa, to opiekunka, matka. Mężczyzna zaś podejmuje decyzje, myśli logicznie. Męska logika i kobieca logika to treści zawarte w języku dotyczące typowych, stereotypowych cech kobiety i mężczyzny – mówi prof. Małgorzata Marcjanik.
Profesor zastrzega, że nie chce analizować politycznej burzy, która wybuchła wokół wypowiedzi Donalda Tuska. – Jeśli powiedział o Dudzie, że nie jest mężczyzną, powiedział bardzo negatywnie – zauważa tylko.