
Reklama.
– Uważam, że nie należy się wypowiadać dla telewizji publicznej – powiedziała Beata Tadla. – Jeśli już, to należy korzystać z programów na żywo, oczywiście, licząc się z tym, że zakrzyczą nas pozostali goście, odpowiednio sformatowani, a także dziennikarz przychylny tym gościom – dodała.
Była prowadząca "Wiadomości" TVP stwierdziła, że jeśli jakaś wypowiedź padnie na żywo, to jest szansa, że nikt tego nie wytnie. – Jeżeli zgadzamy się na wypowiedź, która będzie później wypuszczona w formie krótkiego fragmentu, to rzeczywiście lepiej tego unikać. Nigdy nie wiadomo, w jaki kontekst się trafi – wskazała Tadla.
Dodajmy, że w ostatnim czasie Maciej Orłoś na Facebooku zwrócił się do pracowników Telewizji Polskiej. Zachęcał publicznie do bojkotu stacji Jacka Kurskiego. Z kolei Beata Tadla straciła pracę w TVP w 2016 roku. W rozmowie z naTemat opowiadała: – Powiedziano mi, że "Wiadomości" w TVP się zmieniają – zarówno programowo, jak i personalnie, a ja po prostu nie pasuję do tej koncepcji. Z tym akurat się zgadzam – przekonywała.
Czytaj także: Tadla o wywiadzie Jakimowicza dla TVP. "Ciekawe, czy wie, ilu straciło pracę przez myślących jak on"
źródło: plejada.pl