Donald Tusk wręczał kwiaty na Dzień Kobiet. Czy wręczy je niepełnosprawnym sportowcom?
Donald Tusk wręczał kwiaty na Dzień Kobiet. Czy wręczy je niepełnosprawnym sportowcom? KPRM

Polskich władz nie było na otwarciu paraolimpiady. Naszym sportowcom, poza Joanną Muchą, nikt z najważniejszych polityków nie pojechał kibicować. 10 i 11 września powitanie polskich paraolimpijczyków organizuje jedna z fundacji, która zaprosiła na nią Dorotę Zawadzką. Gdzie wtedy będą czołowi politycy? Apelujemy do Donalda Tuska: premierze, musisz tam być!

REKLAMA
"Mam wielki żal za ślubowanie przed odlotem do Londynu. Nie było prezydenta, premiera. Nie było ministra sportu. Jestem zawiedziona. Jak można nas tak potraktować. Jesteśmy tacy sami, jak ci, którzy startowali w olimpiadzie …" – pokazana dziś przez TVN24 "setka" Barbary Niewiedział, złotej medalistki w biegu na 1500 m w paraolimpiadzie, miała być sympatyczna i ciepła. Radość z medalu zmieniła się jednak w gorzkie wyznanie sportowca, który czuje się odbierany jako gorszy, mniej doceniany. Nie dlatego, że nie osiąga sukcesów, ale ze względu na to, jaki jest.
Łzy sportowca
Niewiedział ma rację. Żaden z czołowych polskich polityków, poza minister Joanną Muchą, nie pojawił się na paraolimpiadzie. Prezydent Bronisław Komorowski napisał list do sportowców udających się na igrzyska w Londynie. Paraolimpijczyków pominął. Napisała do nich za to Pierwsza Dama, która w krótkim liście... przeprosiła za to, że nie pojawi się na ceremonii otwarcia.
Donald Tusk wspomniał o paraolimpijczykach podczas wczorajszej konferencji. Co prawda powiedział, że wysiłek polskich paraolimpijczyków "działa naprawczo na wszystkich", ale chwilę później pogubił się w kurtuazji. "Paraolimpiada budzi różne wzruszenia, ale nie są to emocje porównywalne z olimpiadą" – powiedział. Za te słowa przyznaliśmy mu "karnego Korwina". Wydawało nam się, że w demokratycznym kraju jest standardem to, że doceniamy sukcesy niepełnosprawnych tak samo. Nie przez poprawność polityczną, a szacunek dla wysiłku sportowca.
Opozycja też ma gdzieś
Nawet opozycja zainteresowała się paraolimpijczykami dopiero wtedy, gdy media pisały o tym, że upokorzył ich LOT, który nie chciał zabrać niezbędnego im sprzętu do Londynu. Solidarna Polska zwietrzyła nośny, polityczny temat i napisała w tej sprawie list do premiera.
O paraolimpijczykach milczał Jarosław Kaczyński, Janusz Palikot, Leszek Miller. Milczeli też szeregowi posłowie. Nie milczał tylko Janusz Korwin-Mikke, który na swoim blogu zamieścił jedną z najbardziej obrzydliwych opinii, jaką kiedykolwiek czytałam.

10 i 11 września powitajmy naszych paraolimpijczyków wracających z Londynu W poniedziałek 10 września o 21.30 i we wtorek 11 września o 14.15 w hali przylotów na warszawskim Lotnisku Chopina przywitamy naszych mistrzów powracających z Igrzysk Paraolimpijskich w Londynie. CZYTAJ WIĘCEJ

Przywitajmy ich
Polscy sportowcy zdobyli póki co 26 paraolimpijskich medali. 10 i 11 września, jako zwycięzcy, wracają do kraju. Przywitają ich sportowcy, artyści, celebryci - ambasadorzy Polskiego Komitetu Paraolimpijskiego, przedstawiciele ambasady Wielkiej Brytanii w Polsce. Ponoć też przedstawiciele władz państwowych. Powitanie organizuje jedna z fundacji.
Ale czy "przedstawiciele" to odpowiednie osoby? Z wracającymi z Londynu i przegraną w mistrzostwach polską reprezentacją w piłce nożnej, spotykał się osobiście prezydent. Spotykał się też premier. Gdzie będzie w poniedziałek i wtorek?
Panie premierze Donaldzie Tusku. Musisz.