Minister zdrowia przekazał, że w Polsce za tydzień może być nawet 1000 zakażonych koronawirusem. Tymczasem w ognisku pandemii, chińskim Wuhanie sytuacja zdaje się wyraźnie zmierzać ku lepszemu. Narodowa Komisja Zdrowia Chin podała, że szczytowy okres rozprzestrzeniania się koronawirusa minął.
W mediach od blisko 20 lat, w naTemat pracuję od 2016 roku jako dziennikarz i wydawca
Napisz do mnie:
rafal.badowski@natemat.pl
W ciągu ostatniej doby w prowincji Hubei stwierdzono tylko osiem nowych przypadków zakażenia SARS-CoV-2. Wszystkie nowe przypadki odnotowano w mieście Wuhan. A w całych Chinach 11 marca przybyło tylko 15 pacjentów ze stwierdzonym koronawirusem. Takie statystyki opublikowała Narodowa Komisja Zdrowia Chin.
Także w ciągu ostatniej doby ze szpitali wypuszczono 1318 pacjentów, których uznano za wyleczonych. Liczba przypadków ciężkich wzrosła natomiast o 235. 10 marca Chiny odnotowały też znaczący sukces w walce z pandemią – zamknięto ostatni z 15 tymczasowych szpitali, które wybudowano tak szybko jak się dało, gdy wybuchła epidemia wirusa.
Minister zdrowia Łukasz Szumowski w porannej rozmowie z Moniką Olejnik przewidywał, że za tydzień w Polsce całkowita liczba zakażonych może wynieść nawet 1000. Najmocniejsze uderzenie koronawirusa ma nastąpić pod koniec przyszłego tygodnia i na początku następnego.