
To, co dzieje się obecnie we Włoszech, pokazuje, że samo zamknięcie szkół czy instytucji kultury nie pomoże w walce z koronawirusem. Młodzież zwolniona z zajęć poszła do kawiarni, kin oraz klubów i tak wirus rozprzestrzenił się dalej. Czy podobnie będzie w Polsce? Szkoły przestaną funkcjonować od poniedziałku, ale co np. z klubami? One same zamieszczają w sieci odpowiedzi na to pytanie.
REKLAMA
Do tej pory koronawirusa w Polsce traktowano trochę po macoszemu. Niby wszyscy byli przygotowani, zapasy sprzętu i środków zostały zrobione, ale tak naprawdę dopiero w środę zrobiło się poważnie. Wtedy rząd zdecydował o zamknięciu wszystkich placówek oświatowych i kulturalnych.
Od poniedziałku dzieci, młodzież i studenci mają zostać w domach. Lawinowo też firmy (te, które mogą) zaczęły przechodzić na tryb pracy zdalnej. Wszystko, żeby jak najbardziej ograniczyć możliwość rozprzestrzeniania się wirusa. Nikt nie chce, żeby w Polsce powtórzył się scenariusz włoski, kiedy to za późno zamknięto powyższe instytucje.
Ale nawet, kiedy rząd we Włoszech zdecydował się na zawieszenie funkcjonowania szkół, muzeów, teatrów czy basenów, to ludzie szybko znaleźli sobie inne zajęcia. Młodzież poszła do klubów, starsi – do kawiarni czy restauracji. I tak to się potoczyło, że obecnie liczbę zakażonych koronawirusem w Italii liczy się w dziesiątkach tysięcy.
Czy rząd zdecyduje o zamknięciu klubów i dyskotek?
Dlatego plus dla rządu za prewencję, ale minus za brak konsekwencji. Bo co z tego, że nie będą pracowały szkoły i odwołano spektakle w teatrach, skoro nie zdecydowano o zamknięciu innych miejsc rozrywki, np. klubów lub dyskotek? Tę kwestię poruszyła na swoim Instagramie Dorota Rabczewska-Stępień.Popularna Doda także zwróciła uwagę, że kluby i dyskoteki pozostają otwarte i "będą skupiać wszystkich tych, którzy nie pójdą do kin, teatrów, szkół, uniwersytetów". Piosenkarka zdziwiła się, że miejsca, w których wirus rozprzestrzenia się tak szybko, nie zostały zamknięte. Pod jej postem rozgorzała dyskusja.
Wiele osób przyznało rację Dodzie. Niektórzy podawali przykłady z zagranicy, gdzie koronawirus szaleje od dawna. "W pełni się zgadzam. W Berlinie, po jednej z imprez, 17 osób wyszło z przyjacielem w koronie także trzeba reagować i zamknąć tego typu atrakcje" – napisał jeden z komentujących post Dody.
Okazuje się, że kluby same stanęły na wysokości zadania i nie chcąc narażać gości i pracowników, zamykają biznesy na czas epidemii. Gdzie nie będzie imprez widać chociażby pod samym postem Dody.
"W Białymstoku największe kluby zamykają się same także chociaż tyle dobrego", "Kraków też odwołuje. Zakopane również", "W Katowicach kluby też powoli odwołują imprezy", "Kluby kolejno odwołują wszystkie imprezy. Bez nakazu rządu, po prostu z przekonania, że zdrowie ludzi jest ważniejsze od zysku. I za to szacunek" – czytamy w komentarzach na Instagramie piosenkarki.
Czy w Warszawie także będą zamknięte kluby?
Postanowiliśmy prześledzić przynajmniej te najważniejsze i największe lokale w stolicy, w których często odbywają się koncerty i organizowane są naprawdę duże imprezy. Ku naszemu zaskoczeniu ich właściciele także zachowali się odpowiedzialnie.Hybrydy
Klub odwołuje wszystkie koncerty i ustala ich nowe terminy. Na jego Facebooku pojawił się komunikat, w którym poinformowano, że Hybrydy dostosowują się do decyzji rządu."Rząd zdecydował o zawieszeniu działalności instytucji kultury: teatrów, oper, filharmonii, muzeów, a także kin. Stosujemy się do wszystkich procedur Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Staramy się przenieść nasze najbliższe wydarzenia kulturalne na nowe terminy, o których będziemy Was informować w najbliższym czasie. Chcemy Was uspokoić, iż zakupione przez Was bilety zachowają swoją ważność. Sytuacja jest dynamiczna i staramy się do niej dostosować na bieżąco. Dlatego bardzo prosimy nasi Drodzy o wyrozumiałość i cierpliwość!" – czytamy.
