Walka z koronawirusem w Niemczech polega na szerokim dostępie do testów, które pozwalają wykryć COVID–19.
Walka z koronawirusem w Niemczech polega na szerokim dostępie do testów, które pozwalają wykryć COVID–19. Fot. zrzut ekranu z BR24
Reklama.
Procedura jest dwuetapowa. Krok 1: kierowca podjeżdża do pierwszego okienka, gdzie zostawia swoje dane. Wszystko po to, by mógł zostać powiadomiony o tym, jakie są wyniki badania. Krok 2: kierowca ma stanąć autem przed drugim okienkiem, opuścić szybę i pozwolić na pobranie wymazu z ust jednorazową szpatułką, by po 24 godzinach otrzymać wynik.
Oczywiście pracownicy drive–in ubrani są w odzież ochronną. Władze Monachium zapowiadają, że otworzą kolejne miejsca, w których będzie można "zamówić" test na wynos.

Koronawirus w Polsce i Niemczech

Jak dotąd nad Wisłą zdiagnozowano zaledwie 51 przypadków zakażeń COVID–19, ale bardzo szybko pojawiła się pierwsza ofiara śmiertelna. Dającą do myślenia różnicę widać w ujęciu procentowym. W Polsce przypadki śmiertelne to ok. 2 proc. wszystkich zakażeń. W Niemczech to jedynie ok. 0,14 proc. Skąd ta różnica?
Międzynarodowi eksperci wskazują już od kilku dni, że Niemcy wzorcowo podeszły do walki z koronawirusem. Kluczowe miało być postawienie przez rząd Angeli Merkel na szybkie i zakrojone na szeroką skalę testy koronawirusowe. Dzięki nim wyłapuje się COVID-19 u ludzi młodych, którzy często nie wykazują objawów koronawirusa, ale mogą go przekazywać osobom starszym i z obniżoną odpornością, dla których choroba może być śmiertelna.