Takich wózków w markecie była cała masa.
Takich wózków w markecie była cała masa. Fot. naTemat
Reklama.
Chciałem załatwić wszystko na spokojnie przed pracę, dlatego pojechałem tam chwilę po otwarciu. To konkretne Tesco jeszcze kiedyś było czynne 24 godziny na dobę. Teraz jest otwierane o 6 rano i pojawiłem się tam około 6.15.
Nie było tłumów – co to, to nie. Półki nie były puste i przebrane, jak to widziałem na wielu zdjęciach w mediach i serwisach społecznościowych. Jednak ruch, jak na tak wczesną porę moment po otwarciu, był zaskakująco duży.
W sklepie byli głównie mężczyźni. Widać wyraźnie, że wysłani jako przedstawiciele rodziny "na polowanie" i zrobienie zapasów. Wszyscy raczej żartowali sobie z sytuacji rozumiejąc jej absurd, ale w całym sklepie nie było osoby, która wpadłaby na "normalne" zakupy. Kilkadziesiąt osób robiło regularne zapasy. Dało się słyszeć żarty i większość była generalnie ubawiona absurdem sytuacji, ale nie zmienia to faktu, że wszyscy próbowali się mniej lub bardziej zaopatrzyć.
Schemat był podobny: papier toaletowy, woda, napoje, mrożonki i masa produktów z długą datą spożycia. W efekcie po 30 minutach od otwarcia kolejka w sklepie miała kilkanaście metrów. Zrobiłem zdjęcia kilku wózków, żebyście mogli zobaczyć, jak to wyglądało. Żeby było "śmieszniej", w niektórych miejscach sklepu było widać porzucone wózki. Prawdopodobnie sprzed zamknięcia sklepu w dniu poprzednim, gdzie kolejki musiały być kosmiczne.
logo
logo
logo
logo
logo
logo
logo
logo
logo
logo
logo
logo
Rano było jeszcze zabawnie, bo półki były pełne i nikt się nie stresował, że czegoś mu zabraknie. Zobaczcie jednak co działo się wieczorem w innym, oddalonym o kilka kilometrów Tesco przy ul. Górczewskiej.
logo
logo
logo
logo
logo
logo
logo