W Senacie toczą się rozmowy w komisjach na temat zmian legislacyjnych, które mogłyby pomóc władzom w walce z koronawirusem. Opozycja chciałaby, żeby zastosować model, który sprawdza się w Niemczech, czyli powszechnych i masowych testów na koronwirusa. Na to jednak nie chce się zgodzić PiS.
"Rząd i PiS, niestety, na posiedzeniu komisji przeciwko wielu rozwiązaniom, np. powszechnym testom, nawet odpłatnym(!) oraz podniesieniu wieku dzieci do 15 lat przy przyznawaniu zasiłku opiekuńczego" – napisał na Twitterze senator Marcin Bosacki.
[embed][
https://twitter.com/MarcinBosacki/status/1238424452041498624?s=19&fbclid=IwAR2HpKE30VIlAnztBtO2c8XAsmu5Mg0Q0muzO-Y1FnXja6M4ARZDiRjKobo/embed]Szczególnie kontrowersyjna wydaje się decyzja dotycząca powszechnych testów na koronawirusa. Mogłyby one w znacznym stopniu pomóc służbom medycznym w wykrywaniu i odizolowywaniu tych, którzy zakażenie będą przechodzili bezobjawowo lub łagodnie, ale mogą przenieść patogeny na innych, u których choroba może być nawet śmiertelna.
Niemiecki sposób jest skuteczny
Przypomnijmy, że szybkie i zakrojone na szeroką skalę testy koronawirusowe maja ogromne znaczenie w walce z epidemią w Niemczech. Międzynarodowi eksperci wskazują już od kilku dni, że kraj ten wzorcowo podszedł do walki z koronawirusem.
I to właśnie dzięki testom wyłapuje się COVID-19 u ludzi młodych, którzy często nie wykazują objawów koronawirusa, ale mogą go przekazywać osobom starszym i z obniżoną odpornością, dla których choroba może być śmiertelna.
Niemcy wprowadzili także punkty medyczne na zasadzie drive-in. Osoba, która podejrzewa, że może być zakażona, podjeżdża samochodem do pierwszego okienka, w którym zostawia swoje dane osobowe, a w drugim pobierany jest od niej wymaz z buzi do badania. Wynik przychodzi na podane dane w ciągu 24 godzin.