Rośnie liczba zakażonych koronawirusem w Polsce. Jednocześnie płyną kolejne informacje o chaosie i braku przygotowania polskich szpitali do walki z pandemią. Internautka opisała stan przygotowania lekarzy w szpitalu zakaźnym na Podlasiu.
W mediach od blisko 20 lat, w naTemat pracuję od 2016 roku jako dziennikarz i wydawca
Napisz do mnie:
rafal.badowski@natemat.pl
W jej poście na Facebooku czytamy o nagłej przemianie z kardiologa inwazyjnego w zakaźnika. "Zero informacji, zero przeszkolenia. Instrukcja zakładania kombinezonu od zupełnie innego modelu. Brak instrukcji zdejmowania skażonego. Maski opakowane sterylnie, ale nieopisane, nie wiadomo, czy to HEPA (ta na zdjęciu to standardowa maska chirurgiczna)" – opisała.
Jak czytamy, kombinezony są tam tylko w rozmiarze XL, a przez takie "pielęgniarki mogą wyjść całe przez rękaw". "Natomiast taśmę do zaklejania mankietów trzeba przynieść z domu" – przekazała.
Więcej na temat braku przygotowania szpitali opisała w zaskakujących słowach Bernadeta Krynicka, była posłanka PiS, a obecnie jedna z szefowych Szpitala Wojewódzkiego w Łomży. Bez owijania w bawełnę ujawniła, jak źle do walki z epidemią przygotowana jest Polska.
– To jest tak, jakbyśmy wysłali żołnierzy z pięściami na czołgi – tak przekształcenie zwykłych szpitali na obiekty do walki z koronawirusem skomentowała była parlamentarzystka PiS.