Wraz z rozprzestrzenianiem się koronawirusa w Polsce pojawiają się informacje z różnych części Polski o tym, jak nieprzygotowana jest służba zdrowia. To już kolejne doniesienie na temat kombinezonów do walki z koronawirusem dla lekarzy.
W jej poście na Facebooku czytamy o nagłej przemianie z kardiologa inwazyjnego w zakaźnika. "Zero informacji, zero przeszkolenia. Instrukcja zakładania kombinezonu od zupełnie innego modelu. Brak instrukcji zdejmowania skażonego. Maski opakowane sterylnie, ale nieopisane, nie wiadomo, czy to HEPA (ta na zdjęciu to standardowa maska chirurgiczna)" – opisała. W poście mogliśmy jeszcze przeczytać, że kombinezony były wyłącznie w rozmiarze XL.
– Jesteśmy tak nieprzygotowani, że to głowa mała. Nie ma warunków, nie ma śluz, nie ma izolatek, wentylacji z podciśnieniem – powiedziała Krynicka, kierowniczka działu kontraktowania i nadzoru świadczeń medycznych.