
Reklama.
"Świat został zdominowany przez jeden temat... i bardzo dobrze! Ostrożności nigdy za wiele. Sama nie piszę wiele na temat koronawirusa, bo czuję się przytłoczona obecną sytuacją, której negatywne skutki odczuwam już teraz. Głowa pęka mi od zmartwień. Nie będę Was jednak katować swoimi katastroficznymi myślami" – zaczęła swój post Kapuczina, czyli Paulina Rudnicka.
Popularna gdańska blogerka zaapelowała o stosowne zachowanie do osób, które mogą pracować z domu, ponieważ oni nie stracili pracy przez koronawirusa, tak jak tysiące innych.
"Proszę tylko, żebyście nie narzekali, jeśli musicie pracować z domu. Praca z domu to praca, której nie straciliście. Aktualnie praca z domu to przywilej. Wielu z nas tkwi teraz w zawieszeniu, drżąc o swoje posady. Wielu będzie musiało się przebranżowić w trybie ekspresowym. Inni już otrzymali wypowiedzenia lub zamknęli swój biznes. Narzekanie na nudę jest co najmniej nie na miejscu" – napisała Kapuczina.
Trzeba przyznać, że sytuacja na rynku pracy jest obecnie fatalna. Premier Mateusz Morawiecki przyznał w poniedziałek, że w rządzie trwają prace nad rozwiązaniami, które zapewnią pomoc przedsiębiorcom i zatrudnionym. Gotowych rozwiązań PiS jednak jeszcze nie ma. I wygląda na to, że partia nie chce skorzystać z pakietu gotowych rozwiązań przygotowanego już przez opozycję.