W całych Chinach nie odnotowano ani jednego nowego przypadku zakażenia wewnątrz kraju. To pierwszy taki przypadek od wybuchu epidemii. W czwartek w Państwie Środka zarejestrowano co prawda 34 nowe przypadki zakażeń, ale wszystkie – jak poinformowano – zostały zaimportowane.
W mediach od blisko 20 lat, w naTemat pracuję od 2016 roku jako dziennikarz i wydawca
Napisz do mnie:
rafal.badowski@natemat.pl
21 z tych przypadków potwierdzono w Pekinie. Wszystkie zaś miały miejsce u osób, które wróciły z zagranicy, a to – o czym przekonują naukowcy – przełomowa chwila w walce z koronawirusem. To stała tendencja – od sześciu dni w Chinach liczba nowych zakażeń przywleczonych przez podróżnych przewyższa liczbę osób, które zakaziły się na skutek kontaktu z chorymi w Chinach.
Do tej pory w Chinach zmarło z powodu koronawirusa 3245 osób. Wiele niestety wskazuje na to, że pod względem tej tragicznej statystyki przebiją Państwo Środka Włochy, gdzie tylko w ciągu ostatniej doby przybyło 475 ofiar śmiertelnych, a łączna ich liczba już prawie osiągnęła 3 tysiące.
Na to, że Chiny opanowały epidemię, mogą wskazywać też wcześniejsze informacje. Narodowa Komisja Zdrowia Chin już wcześniej podała, że szczytowy okres rozprzestrzeniania się koronawirusa w Państwie Środka minął.
Przed tygodniem poinformowano o zaledwie ośmiu nowych przypadkach zakażenia SARS-CoV-2. Wszystkie te przypadki odnotowano w mieście Wuhan. Pojawiła się też informacja o zamknięciu ostatniego z 15 tymczasowych szpitali, które wybudowano naprędce, gdy wybuchła epidemia koronawirusa.