Mateusz Morawiecki w czwartek udzielił wywiadu amerykańskiej stacji CNN. Premier mówił o tym, jakie środki bezpieczeństwa wprowadzono w Polsce z powodu pandemii koronawirusa i wyjawił, co wirus SARS-CoV-2 oznacza dla polskiej i światowej gospodarki. Nie przebierał w słowach.
– Niestety sądzę, że szczyt zachorowań jest wciąż przed nami i będziemy mieć kilka tysięcy, jeśli nie więcej przypadków. Dla naszej gospodarki to jak prawdziwe trzęsienie ziemi – mówił Mateusz Morawiecki w czwartek w wywiadzie dla amerykańskiej stacji CNN.
Polski premier mówił więc w USA o gospodarczych skutkach pandemii koronawirusa znacznie ostrzej, niż podczas wystąpień w Polsce. – Ograniczyliśmy działalność restauracji, barów i pubów, a także zamknęliśmy szkoły i przedszkola, więc może powiedzieć, że cały kraj jest niejako "zamrożony", co jest bardzo niekorzystne dla naszej gospodarki. Jednak przez kilka następnych tygodni jest to potrzebne, bardzo potrzebne – podkreślał szef rządu.
Kryzys gospodarczy z powodu koronawirusa
W rozmowie z CNN Morawiecki mówił również, że Polska, jako "pierwszy kraj w Europie rozpoczęła kontrole sanitarne na granicach", ponieważ "większość przypadków koronawirusa dociera z zagranicy: z Włoch, z Hiszpanii, z innych krajów zachodniej części Unii Europejskiej".
– Strefa Schengen ma specjalne procedury, które umożliwiają krajom członkowskim czasowe zawieszanie zasad i to właśnie zrobiliśmy. Te kontrole graniczne pomogły nam w poddaniu większej liczby osób kwarantannie i w spowolnieniu postępu epidemii w Polsce. Wprowadziliśmy bardziej restrykcyjne działania w porównaniu z innymi krajami UE i wygląda, że są one dość efektywne, mamy mniej przypadków niż wiele innych krajów – tłumaczył Morawiecki.
Morawiecki odpowiedział również na pytanie, w jaki sposób na pandemię koronawirusa zareagowała Unia Europejska. – UE jest świadoma ogromnego rozmiaru tego wyzwania, które stoi przed nami. Niemniej prawdziwe pieniądze jeszcze nie zostały przez nią wyłożone. W użyciu są obecnie budżety państw. Nasz program jest w całości oparty na budżecie państwa – mówił premier.
Wyraził również nadzieję, że "Komisja Europejska użyje nowych pieniędzy do walki z tym kryzysem". – Jestem zadowolony z reakcji Europejskiego Banku Centralnego, który wkroczył do działania w sposób bardzo zdecydowany. Skupił obligacje na rynku i przygotował następną rundę LTRO [Long Term Refinancing Operation – red.], czyli długoterminowego refinansowania operacji, co jest bardzo istotne dla utrzymania płynności firm poprzez sektor bankowy – wyjaśniał na antenie CNN.