W Ostrzeszowie doszło do kolejnego przypadku naruszenia nakazanej kwarantanny. 21-latek, zamiast siedzieć w domu, postanowił odwiedzić dziewczynę. Policjanci dowiedzieli się o tym podczas kontroli. Mężczyzna nie odbierał telefonu, więc funkcjonariusze musieli go odszukać. Za swoje zachowanie czekać go może naprawdę dotkliwa kara.
– Mężczyzna wyszedł z domu, pomimo nakazanej kwarantanny, i nie odbierał telefonu od policji – poinformował w piątek rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Policji w Ostrzeszowie sierż. sztab. Adam Juszczak.
– 21-latek został szybko zlokalizowany. Ostrzeszowscy policjanci, zachowując wszelkie środki ostrożności, nakłonili go do powrotu do miejsca kwarantanny – dodał rzecznik. Okazało się, że młody mężczyzna złamał zakaz wychodzenia z domu, bo chciał się spotkać ze swoją dziewczyną.
Zdaniem policjantów była to jednak skrajna nieodpowiedzialność, bo naraził na zakażenie koronawirusem nie tylko kobietę, ale także osoby postronne. Teraz inspektor sanitarny może nałożyć na 21-latka grzywnę w wysokości 5 tysięcy złotych, a drugie 5 tysięcy może mu wymierzyć sąd.
Przypomnijmy, że to nie pierwszy przypadek złamania kwarantanny w ciągu ostatnich tygodni. Policja w Elblągu ukarała mieszkańca tego miasta, który także opuścił dom i poszedł z psem na spacer. Funkcjonariusze nałożyli na niego mandat w wysokości 500 zł.