Mądra, zdolna, kreatywna, z gustem – oto przepis na idealną blogerkę. Tamara Gonzalez Perea – prawdziwe nazwisko słynnej Macademian Girl – to według magazynu i portalu Press najlepsza blogerka modowa w kraju. A jaka stała się słynną Macademian Girl?
Natalia Jeziorek: Gratuluję 1-go miejsca w rankingu Press!
Macademian Girl: Dziękuję, to było dla mnie wielkie zaskoczenie!
NJ: Dla mnie też! Bardzo lubię twoje stylizacje, ale nie przypuszczałam, że zostaną docenione. Są bogate i dość kontrowersyjne, a w Polsce kolorowe ptaki nie mają łatwo.
MG: I właśnie dlatego, między innymi, jestem zaskoczona! Bo zdążyłam się przyzwyczaić do tego, że to, co robię jest raczej niszowe. To, że popularność bloga się tak rozkręca bardzo mnie cieszy, a jednocześnie zaskakuje. Cieszę się, bo mogę dzięki temu promować wyraziste kolory i mniej zachowawcze podejście do mody. Mam nadzieję, że uda mi się nauczyć ludzi tolerancji, bo z tym jest w Polsce najgorzej!
MG: Zdarza się, ale ja już się do tego przyzwyczaiłam. Niestety piszą do mnie często zdolni, początkujący blogerzy, którzy pytają, jak sobie radzę z hejtem w internecie. Opowiadają, że pierwsze z czym się zetknęli zakładając bloga to właśnie nienawiść i bardzo krytyczne komentarze, czyli tzw. hejt. Normą i czymś absolutnie powszechnym jest u nas to, że np. młodzi chłopcy, którzy tworzą ciekawe stylizacje są nazywani pedałami. Mnie z kolei na początku nazywano clownem i przebierańcem (śmiech). To jest niestety takie strasznie polskie…
NJ: Teraz trochę ci już odpuścili jeśli chodzi o wygląd, za to czepiają się tego, że skoro używasz za dużo emotikon, to pewnie jesteś infantylna…
MG: Tak, ale mnie to bawi. W pisaniu jest czas na powagę i czas na śmiech. Kiedy piszę np. recenzje z pokazów staram się zachować profesjonalizm. Chcę się w przyszłości zająć dziennikarstwem modowym, zresztą już teraz piszę artykuły m.in. dla Confashionmag.pl. Tam nie ma emotikon, bo podchodzę do tego poważniej i nawet jeśli z dowcipem, to trochę w innym wydaniu. A blog rządzi się innymi prawami. I tam emotikony są i będą, bo pomagają mi wyrażać mój nastrój i komunikować się z czytelnikami.
NJ: Blog pozwala na większą ekspresję?
MG: Tak, jest dla mnie sferą, gdzie mogę wyrażać artystycznie siebie. Lubię być szczera, pokazywać swoje emocje. Jeśli ktoś, przez nadmiar emotikon, uważa mnie za infantylną, to jest jego problem. Mimo wszystko na blogu tępię bezczelne komentarze lub po prostu na nie nie odpowiadam.
NJ: Spotykasz się z hejtem ze strony innych blogerek?
MG: Inne blogerki raczej ostrożnie krytykują siebie nawzajem. Najczęściej spotykam się z krytyką od anonimów albo początkujących blogerek. Nie mają doświadczenia, a chcą występować w roli guru. Ja tego nie robiłam na początku i nie robię też teraz. Nigdy nie mówię, że jakaś stylizacja jest zła bo uważam, że każdy jest inny i ma prawo dobierać zestawy według własnego gustu. Wielu dziewczynom brakuje pokory bo chociaż same jeszcze się uczą i próbują, to bardzo drastycznie potrafią oceniać inne.
NJ: Jaki jest twoim zdaniem przepis na dobrego bloga?
MG: Szczerość, ciężka praca i szacunek dla czytelników. Nie można zapominać, że ktoś poświęca czas na to, żeby czytać moje posty. Ale ważne jest też to, żeby nie dać się zbyt łatwo zmieniać. Bo każdy powinien sam powoli wypracować swój styl. Ja na przykład jeszcze swojego szukam i mój blog mi w tym pomaga.
NJ: Czym jest dla ciebie moda?
MG: Miłością, sposobem na życie! Chcę rozwijać bloga, a jestem najszczęśliwsza, kiedy mam czas żeby aktualizować go codziennie. Choćbym miała stanąć na rzęsach to tylko to chcę robić, nie ma innej opcji! Moda, moda i jeszcze raz moda - moda jest dla mnie najważniejsza!