Koronawirus w kilka miesięcy całkowicie zmienił świat, jaki znamy. Dotknął każdego z nas, także w Polsce, gdzie dynamicznie rośnie liczba zakażonych. Najbardziej narażeni są jednak ci, którzy w erze pandemii dbają o nasze zdrowie i życie. Dlatego w ramach podziękowania namalowaliśmy dla polskiej służby zdrowia: lekarzy, pielęgniarek i ratowników medycznych wyjątkowy mural w centrum Warszawy. Czemu? Bo prawdziwi bohaterowie nie noszą peleryn. Ale po kolei.
Dlaczego to zrobiliśmy?
Nie ma dnia, w którym nie widzimy kolejnych doniesień o walce z
koronawirusem w Polsce. Nie chodzi jednak o konferencje polityków, w które momentami aż trudno uwierzyć. Zupełnie inaczej jest, gdy czyta i ogląda się relacje medyków z pierwszego frontu walki z pandemią. One są za to do bólu realne. I smutne. Dziś łatwo można pokazać Polakom, jak to wygląda w rzeczywistości.
A wygląda źle. W dobie pandemii trudno było uniknąć tego, że wirus się u nas pojawi. Albo tego, że niestety, ale będziemy mieli
tysiące zakażonych, wśród których trafią się ofiary śmiertelne. Na to wszystko mogliśmy się jednak przygotować. Mogliśmy...
Oczekiwania kontra rzeczywistość to niestety często brutalne starcie. A rzeczywistość dziś w Polsce jest często taka:
– po 26 latach pracy
dyscyplinarnie zwalnia się położną, która publicznie poinformowała i skrytykowała prezydenta i Ministerstwo Zdrowia za brak środków bezpieczeństwa w szpitalu,
– ratownik medyczny z własnej, nie za wysokiej pensji wydaje 1000 złotych na maseczki, by nie zakazić się pracy,
– medycy wyprowadzają się z domu na czas pandemii, by nie ryzykować zakażenia swoich bliskich po powrocie z pracy. "Synku, widzimy się dopiero w wakacje" to prawdziwy cytat z
relacji ratownika,
– pracują po wiele godzin zamknięci w specjalnych kombinezonach bez przerw na jedzenie, picie czy chodzenie do toalety,
– podpisują się markerami na tych kombinezonach, bo inaczej nie dadzą rady się rozpoznać,
– boją się tego, że ktoś z pacjentów ich okłamie i zakazi,
– trafiają na kwarantannę, po której znów wracają w to samo środowisko pracy,
– lekarzom próbuje się zakazać publicznego krytykowania tego stanu rzeczy,
– siedzą na kilkunastogodzinnych, albo i dłuższych, dyżurach
– gdy już dostają maseczki, pracują w nich tak długo, że mają na twarzach odparzenia,
– utykają z chorymi pacjentami na SOR, których nie przyjmie żaden OIOM do czasu potwierdzonego wyniku dodatniego na koronawirusa. Na nie muszą czekać dzień-dwa
– szpitale odsyłają sobie wzajemnie "ryzykownych" pacjentów, bo nikt nie chce wziąć odpowiedzialności, a ratownicy z nimi jeżdżą od jednego do drugiego
– w telewizji oglądają posłów robiących sobie selfie w maskach, o które oni muszą walczyć
– siedzą w samym centrum pandemii, z którego wszyscy inni chcieliby uciec.
Końca tej walki na razie nie widać, więc co będzie później?
Wszystko to często za skandalicznie niskie pieniądze i w ciężkich warunkach. Dziś rządzący im dziękują, ale to jak strzał w twarz, bo jeszcze niedawno młodzi medycy musieli
urządzać 29-dniową głodówkę, by cokolwiek dla siebie wywalczyć.
Ratownicy medyczni zarabiają po 2880 zł, pracują na swoich działalnościach gospodarczych, sprzęt musza kupować za swoje i też nie mogą doprosić się o godne warunki pracy. A
protesty pielęgniarek są już w Polsce legendarne.
Służbę zdrowia w dobie walki z pandemią muszą wspierać prywatne firmy i zwykli ludzie organizując zrzutki w internecie. Tak, kraj w czasach koronawirusa musi być wspierany przez prywatne podmioty, bo państwo nie wyrabia.
Mural jakiego jeszcze nie było
Dlatego chcieliśmy podziękować wszystkim lekarzom i lekarkom, pielęgniarzom i pielęgniarkom, ratownikom i ratowniczkom medycznym oraz każdemu ze służby zdrowia, kto dba w tym czasie o zdrowie i życie Polaków. To Wy jesteście prawdziwymi bohaterami i to widać w emocji Polaków i na żywo, i w internecie. Czy w innym przypadku tak chętnie wspieraliby zbiórki, szyli dla Was maseczki, przekazywali swoje produkty czy po prostu... robili Wam własnoręcznie jedzenie?
A że czasy i Wasze dokonania są wyjątkowe, to chcieliśmy zebrać tę emocję w jednym miejscu i w wyjątkowy sposób. Od kilku tygodni widzieliśmy w internecie grafiki, które latają w zagranicznym w internecie i w różny sposób oddają hołd służbie zdrowia. Właśnie one zainspirowały nas do zrobienia czegoś podobnego, ale na większą skalę i co najważniejsze: w Polsce.
I właśnie z tego powodu postanowiliśmy namalować w centrum Warszawy gigantyczny mural. Do współpracy zaprosiliśmy doświadczonego partnera, który od lat zajmuje się profesjonalnym malowaniem murali tj.
Good Looking Studio. Gdy projektanci dowiedzieli się, co chcemy namalować, zrezygnowali z części swojego wynagrodzenia. Podobnie jak Wspólnota Mieszkaniowa "Tamka 37", która udostępniła w drodze wyjątku swoją ścianę za darmo.
Zobacz wideo, dlaczego i jak to zrobiliśmy
Udało znaleźć się szybko dostępną, ogromną i znaną muralową ścianę przy ul. Tamka 37. Przez ostatni tydzień marca trwały ekspresowe prace, których efekt przez cały najbliższy miesiąc od dzisiaj będziecie mogli podziwiać na żywo.
Dziękujemy Wam!
Pamiętajcie, że prawdziwi bohaterowie nie noszą peleryn
Jeśli chcesz nie tylko podziękować, ale i wesprzeć medyków, możesz zrobić to w tych kilku zbiórkach:
3.
#DajmyOddech – zbiórka na respiratory dla zakażonych koronawirusem
Zobacz, jak przebiegały prace