Reklama.
Jeżeli ktokolwiek uważał, że prezes PiS po chwili zastanowienia zmieni zdanie, to właśnie otrzymał dowód - nie, nie ma o tym mowy. Jarosław Kaczyński udowodnił, że prze do wyborów prezydenckich 10 maja za wszelką cenę, mimo trwającej epidemii koronawirusa. Przy okazji między wierszami potwierdził doniesienia o konflikcie w obozie Zjednoczonej Prawicy i słownie zdyscyplinował Jarosława Gowina.