Janusz Korwin-Mikke sam twierdzi, że za słowa o paraolimpijczykach nie ma powodu nikogo przepraszać. Afera wokół jego poniżającej sportowców wypowiedzi stała się jednak tak głośna, że od kontrowersyjnego polityka odwracają się nawet ludzie, którzy dotąd często podzielali jego poglądy i z którymi stanowił wspólny front.
Szczególnie dotkliwie w Janusza Korwin-Mikkego uderza popularny w środowiskach konserwatywnych satyryk-rysownik Jerzy Wasiukiewicz, który przeprasza dziś swoich fanów za to, że brał udział w "ożywieniu tego politycznego trupa", za którego uważa teraz lidera Kongresu Nowej Prawicy. Wasiukiewicz to bowiem były działacz środowisk bliskich dawnej Unii Polityki Realnej założonej przez Korwin-Mikkego. Satryk nie tylko publikował na łamach związanego z UPR pisma "Najwyższy CZAS!", ale brał również czynny udział w ostatnich kampaniach wyborczych, które prowadził Korwin-Mikke.
"Tacy jak ja, którzy zaangażowali się mocno w pracę przy kampanii prezydenckiej, a później samorządowej wierzyli, że mimo wszystko uda się wokół Mikkego zbudować silny ruch polityczny, który powalczy w wyborach z obecnym układem. Ba, ja sam, wcześniej nie uczestnicząc i nie angażując się w żadne życie polityczne, sądziłem naiwnie, że niefortunne wypowiedzi Mikkego, to tylko wypadki przy pracy i że mimo tego uda się zbudować" - napisał konserwatywny publicysta.
Dodając, że właśnie konserwatystów Janusz Korwin-Mikke zawiódł najbardziej. Bo jego wypowiedzi mają charakter "antychrześcijański" i "postępowy". "Tak więc nagle okazuje się, że nie są to niefortunne wypowiedzi Korwin-Mikkego, tylko z nich wypływa czyste przesłanie eugeniczne" - twierdzi Wasiukiewicz.
"To darwinista"
W większości najważniejszych dla polskiej prawicy kwestii Janusz Korwin-Mikke zwykle popierał i sam mógł liczyć na poparcie innych konserwatywnych ugrupowań. Po obraźliwym komentarzu pod adresem sportowców biorących udział w paraolimpiadzie w Londynie krytykują go jednak nawet ci, z którymi niegdyś mawiał jednym głosem. "Szydzenie z nich świadczy tylko o najgorszym rodzaju niepełnosprawności, niepełnosprawności moralnej. Jest to jedyny rodzaj niepełnosprawnosci, który nie powinien być tolerowany" - napisał wczoraj na Facebooku Marian Piłka z Prawicy Rzeczpospolitej.
Dzisiaj Korwin-Mikkego w ostrych słowach krytykuje także w wywiadzie dla jednego z najpopularniejszych prawicowych portali internetowych wPolityce.pl. – Jego światopogląd można określić jako darwinistyczny, nie mający nic wspólnego z konserwatyzmem. Korwin-Mikke sądzi, że na szokowaniu opinii publicznej, na obrażaniu innych, zbuduje kapitał polityczny. Mam nadzieję, że się myli – ocenia były poseł.
Janusz Korwin-Mikke kiedyś próbował także politycznego flirtu z liberalizującymi konserwatystami. Jak nie trudno się domyślić, dzisiaj także i oni nie pozostawiają jednak na nim suchej nitki. "Czyżby sam JKM był dotknięty jakąś niepełnosprawnością, na przykład intelektualną? Może tak być, tyle tylko, że zwykle osoby nią dotknięte wykazują wiele wrażliwości i zwykłej empatii, a tego w zachowaniu Korwina nie dostrzegam ani grama. Jeśli jednak owo ostatnie tłumaczenie jest prawdziwie, to szczerze radzę ekscentrycznemu politykowi udanie się do specjalisty. Może akurat to da się leczyć?" - kpił jednej z liderów konserwatywnej frakcji w PO, Jan F. Libicki.