
Czy czeka nas powrót do marzeń o wielkich kosmicznych projektach? Nie wykluczone, że impuls do tego właśnie dał były prezydent USA Bill Clinton, który wyraził swoje poparcie dla nowego amerykańskiego programu podróży kosmicznych. Zaplanowany na najbliższe sto lat projekt ma zbliżyć ludzkość do spełnienia wizji z najlepszych powieści science fiction. W tych o zaludnieniu innej planety.
REKLAMA
Bill Clinton stwierdził, że w pełni popiera zaplanowany na najbliższe sto lat projekt kosmiczny amerykańskiej Agencji Zaawansowanych Obronnych Projektów Badawczych (DARPA), którego głównym celem jest umożliwienie człowiekowi nie tylko podróżowania po Układzie Słonecznym, ale naprawdę "gwiezdnych" podróży. Marzeniem Clintona i amerykańskich naukowców jest bowiem wysłanie misji poza nasz układ planet.
Czytaj również: Bilet na Marsa w jedną stronę? Mirosław Hermaszewski, polski kosmonauta: Nie wolno szafować ludzkim życiem
O tym jakie technologie i narzędzia będą potrzebne ludzkości do tego, by umożliwić człowiekowi osobiste poznanie znacznie większych obszarów kosmosu, niż dotąd specjaliści będą dyskutować już za kilka dni w Houston - jednym z najważniejszych miejsc w historii amerykańskiego podboju kosmosu, gdzie mieści się słynne centrum załogowych lotów kosmicznych NASA. Podczas "The 100YSS 2012 Public Symposium" naukowcy będą rozmawiali z wpływowymi politykami, a także ludźmi biznesu i kultury o tym, jak sprawić, by wysłanie załogowej misji kosmicznej do innego układu było możliwe już w najbliższym stuleciu.
Dlaczego w czasach kryzysu i globalnych oszczędności, ktoś w ogóle myśli o wydawaniu pieniędzy i poświęcaniu czasu na coś, co ma przynieść efekty za sto lat? Jak tłumaczą entuzjaści projektu, wśród których znalazł się również Bill Clinton, tylko rozpoczęcie prac nad wysłaniem człowieka poza Układ Słoneczny może sprawić, że ludzkość kiedykolwiek będzie w stanie znaleźć i zasiedlić inną planetę, której środowisko na to pozwoli.
Zobacz też: "Siedem minut horroru" – jak NASA sprawiła, że wszyscy emocjonowaliśmy się lądowaniem marsjańskiej sondy
Mało kto wierzy bowiem, by kiedykolwiek okazał się nią Mars. Nadziei nie ma też na podbicie przez człowieka innych planet naszego układu. Dotąd odkryto tymczasem ponad 800 planet położonych poza naszym systemem. I pośród nich jest co najmniej kilka, w przypadku których naukowcy przypuszczają, że mogłyby okazać się dla człowieka nowym, przyjaznym domem.
