Burza cytokinowa to gwałtowna reakcja organizmu na koronawirusa.
Nawet najbardziej doświadczeni lekarze i naukowcy są zszokowani reakcją organizmu na covid-19, zwaną burzą cytokinową Fot. Maciej Jaźwiecki / Agencja Gazeta
Reklama.
Choć zdecydowana większość pacjentów przechodzi zakażenie wywołane przez SARS-CoV-2 łagodnie lub nawet bezobjawowo, to u 5 proc. zakażonych stan choroby jest poważny i zagraża życiu. I, co podkreślają specjaliści, nigdy nie można mieć pewności, jak choroba będzie przebiegać. Czasem dochodzi nawet do nagłego pogorszenia stanu zdrowia, także u ludzi młodych.
Jak podaje Reuters, tempo nagłego pogorszenia stanu zdrowia i następnie zgonu pacjenta z COVID-19 szokuje najbardziej doświadczonych lekarzy i pielęgniarki. Powodem załamania ma być tzw. burza cytokinowa. W reakcji na patogeny następuje gwałtowne wydzielanie cytokin, czyli białek wpływających na wzrost, proliferację (zdolność rozmnażania się komórek) i pobudzenie komórek biorących udział w odpowiedzi odpornościowej organizmu.
Nadprodukcja cytokin oraz komórek odpornościowych powoduje groźne dla organizmu nadciśnienie tętnicze krwi, uszkodzenie płuc, a także innych narządów wewnętrznych.
Wyjaśnił to w rozmowie z PAP dr Paweł Grzesiowski, epidemiolog, który wcześniej pokusił się także o prognozę szczytu epidemii koronawirusa w Polsce. – Kłopot w leczeniu chorych na COVID-19 polega na tym, że zapalenia płuc jest już późnym etapem choroby, kiedy nie tyle wirus jest ważny, lecz powstała w reakcji na niego nadmierna reakcja immunologiczna. Sam wirus nie niszczy płuc, jedynie inicjuje bardzo silny stan zapalny, a w płucach rozwija się wtedy burza naszych cytokin, a nie sam wirus – wyjaśnił dr Grzesiowski.

źródło: Reuters