Jacek Jaśkowiak - prezydent Poznania
Jacek Jaśkowiak - prezydent Poznania Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Gazeta
Reklama.
Jaśkowiak przyznał, że o sytuacji w Poznaniu rozmawiał z przedstawicielami amerykańskiej ambasady. Został zapytany o obecną sytuację polityczną i gospodarczą w Polsce. Co odpowiedział? Coś, co z pewnością napyta mu nowych wrogów, ale i sojuszników.
Jacek Jaśkowiak
Prezydent Poznania

Powiedziałem, że mamy teraz dwa dramaty w Polsce. Z jednej strony, mamy to nieszczęście koronawirusa i pandemii. Ale też mamy olbrzymi kryzys polskiego państwa, w którym - w wyniku demokratycznych wyborów parlamentarnych - niestety władza skupiona jest w rękach, dla mnie, psychopaty.

– To jest nasz największy dramat, że niezależność premiera, prezydenta i poszczególnych ministrów nie jest taka, jaka powinna w państwie być. Mamy sytuację chorego państwa, które musi w tej chwili poradzić sobie z wielkim problemem, z pandemią, z tym, by ratować życie i zdrowie ludzi. To jest na dzisiaj nasz największy dramat – podkreślił Jaśkowiak.
Wiceminister spraw zagranicznych, szef PiS w Poznaniu, Szymon Szynkowski vel Sęk powiedział, że po świętach spotka się z Jaśkowiakiem. – Uważam, że Poznań w niewystarczający sposób skupia się na pomocy przedsiębiorcom. Mam nadzieję, że podczas tego spotkania przekonam pana prezydenta, żeby w większej mierze skupił się na realnych problemach, które ma do rozwiązania, a bardziej abstrahował od swojej działalności publicystycznej – uznał.
Jacka Jaśkowiaka zapytano również, czy pieniądze, które okoliczne gminy przekazują na walkę z koronawirusem, są wystarczające. – Nie ma takich pieniędzy, które wystarczyłyby po pierwszym etapie walki z koronawirusem. Jesteśmy państwem, które nie ma takich możliwości finansowych, jak lepiej rozwinięte gospodarki - Niemcy czy Włochy. Trudno mówić, by pieniędzy było wystarczająco. Staramy się dzielić to co mamy tak, by najlepiej zabezpieczyć życie i zdrowie ludzi – mówił prezydent Poznania.
To nie pierwszy raz, kiedy Jacek Jaśkowiak stracił cierpliwość. Wcześniej ostro wypowiedział się o osobach dzwoniących do sanepidu. – Sanepid nie jest od tego, by państwa informować, czy Castorama jest czynna, czy też nie – stwierdził