Przeżyliśmy Święta bez rodziny, przed nami majówka, którą większość też już raczej spisała na straty. Ale zbliżają się też wakacje, za które wielu Polaków już zapłaciło, a minister Szumowski właśnie brutalnie rozwiewa ich nadzieje. Część jest zdezorientowana, co robić. Inni już podjęli decyzję. – Nawet jeśli wszystko się unormuje, i tak rezygnujemy – słyszę od rodziny, która w lipcu miała jechać do Grecji.
Do końca maja powinni wpłacić pełną kwotę za wycieczkę na Rodos. Mają jeszcze trochę czasu na podjęcie decyzji, ale już wiedzą, że nigdzie latem nie polecą. – Nawet jeśli do tego czasu sytuacja się uspokoi, jestem przeciwna wyjazdowi. Nie będę ryzykować. Przecież nie masz pewności, czy nawet na lotnisku nie spotkasz osoby zakażonej, że ktoś na ciebie nie zakaszle – mówi Monika, która z mężem i synem miała 10 lipca lecieć do Grecji.
Jest absolutnie zdecydowana. Znajomi, z którymi mieli spędzać urlop, tak samo. Na razie czekają, może biuro podróży samo odwoła wyjazd. – Ale tak czy inaczej rezygnujemy. Są obawy, jest strach. Lepiej w tym roku darować sobie taki wyjazd. To nie jest dobry czas na zwiedzanie, zdrowie jest ważniejsze. Grecja nam nie ucieknie, w przyszłym roku też będą wakacje – mówi.
Jeśli w Polsce będzie lepiej, pojadą gdzieś w kraju. Ale dziś, jak inni, jeszcze tego nie wiedzą.
Nikt nie wie, jak będzie. Czy epidemia się skończy? I czy ludzi na wakacje będzie stać? Czy w ogóle będą o nich myśleć?
Wczasy wykupione na czerwiec
Dziś to ci, którzy mają zaplanowane zagraniczne wyjazdy, muszą najszybciej podejmować decyzje, co dalej. Wielu Polaków rezygnuje, inni zmieniają terminy nawet na grudzień.
Na facebookowych grupach widać, że wakacyjny zapał związany z zagranicznymi wyjazdami gaśnie. Zwłaszcza w czerwcu i lipcu, choć nie brakuje i takich, którzy mają obawy związane z wyjazdami w październiku. "Myślę, że ten rok należy sobie odpuścić", "Myślę że ten rok trzeba uznać za zamknięty na podróże marzeń", "W tym roku nigdzie nie polecimy" – czytam na tureckiej grupie.
Ktoś pisze: "Ja mam wykupione wczasy na czerwiec, myślałam o przełożeniu na wrzesień, potem na październik, a teraz tylko modlę się, żeby przeżyć".
Na Twitterze: "Ja jeszcze czekam, ale lipa chyba z tego będzie", "Odpuszczam plany, ale w zależności od sytuacji nie wykluczam jakiegoś spontanu".
Mnóstwo ludzi musiało zrezygnować z wyjazdów na Święta, biura podróży anulowały też majówki i w ogóle wyjazdy turystyczne do końca maja. I na razie to jest pewne – zagranicznych wyjazdów z biurami do 31 maja nie ma. Pytanie, co będzie potem?
Michał 7 czerwca ma lecieć do Turcji. – Nie sądzę, aby termin wylotu był realny. Rozważamy opcję przełożenia wyjazdu na inny termin. Decyzję podejmiemy w okolicach 12-13 maja, jak będzie termin dopłaty. Chyba, że biuro podróży coś zaproponuje – mówi naTemat.
Na grupach wakacyjnych chaos. Widać, że wiele osób nie wie, na czym stoi, nie wiedzą, co robić, radzą się innych. Czy mają płacić całość kwoty? Jeśli biuro anuluje potem wycieczkę, mają szansę na wypłatę pieniędzy w ciągu 180 dni. Z niektórymi biura podróży już się kontaktowały, z innymi nie. Dylematów jest tu całe mnóstwo.
Na jednej z wakacyjnych grup ktoś rzucił hasło: "Jak myślicie, czy jest szansa, że wakacje w lipcu się odbędą? Coraz mniej to wierzę, ale wiadomo – nadzieja umiera ostatnia". Pod spodem ponad 200 komentarzy. Niektórzy twierdzą, że czekają, co będzie.
"Ja miałam przełożone z maja na lipiec, ale zrezygnowałam. Moim zdaniem to ryzykowne". "Ja odpuściłam w tym roku", "Ja też nie mam zamiaru leżeć na plaży z myślą czy przeżyję wakacje", "W lipcu będzie ciężko chyba, ale nadzieja umiera ostatnia – reagują inni.
Minister Szumowski o wakacjach
Nadzieję właśnie brutalnie odebrał minister zdrowia. Mówił bardzo ogólnie, ale jego wypowiedź o tym, żeby w tym roku zapomnieć o normalnych wakacjach, wzburzyła wielu Polaków. Przypomnijmy, Łukasz Szumowski powiedział:
– O takich wakacjach, jakie sobie wyobrażamy i jakie mieliśmy do tej pory, możemy w tym roku zapomnieć. Możemy zakładać, że nie będzie kolonii i obozów letnich.
Wielu internautów natychmiast wypomniało mu wybory prezydenckie. "A wybory w maju, doktorze Szumowski, mogą się bezpiecznie odbyć?", "Wakacji nie będzie tj lipiec, sierpień a w maju mogą odbyć się wybory? Czegoś tu nie rozumiem", "Przecież 10 maja idziemy na wybory, więc nie rozumiem dlaczego 2 miesiące później nie pozwolą mam na wakacje" – komentują nasi czytelnicy na Facebooku.
Oczywiście sytuacja przez wybory jest w Polsce szczególna i nieporównywalna z żadnym innym krajem. Ale wakacyjne dylematy mają przecież nie tylko Polacy.
Prezes Niemieckiej Izby Lekarskiej również stwierdził, że Niemcy najprawdopodobniej nie wyjadą w tym roku na wakacje. "Nie sądzę, żeby Niemcy w tym roku mogli gdzieś wyjechać na wakacje za granicę. Także popularne cele wakacyjnych podróży, jak Włochy czy Hiszpania, przypuszczalnie nie rozwiążą swoich problemów tak dalece, żeby znów ożyła tam turystyka" – powiedział Klaus Reinhardt.
Chorwacja szykuje się na sezon
Dziś wszyscy najbardziej marzą, by wróciła normalność. A wakacje, choć teraz brzmią jak luksus i zbytek, to jej część. Dlatego niektórzy mimo wszystko żyją nadzieją, że może w sierpniu, wrześniu będzie lepiej?
"Mam wylot na 8 sierpnia do Turcji. Majowa Fuerteventura już niestety przepadła, wiec mam cichą nadzieje ze ten sierpień może wypali", "Mogłam zrezygnować, przełożyć wyjazd bądź odzyskać pieniądze. Jak na razie przełożyliśmy na 12 września, zobaczymy co będzie dalej" – dzielą się swoimi historiami.
Tym bardziej, że optymistyczne doniesienia docierają właśnie z Chorwacji. "Chorwacja będzie hitem wakacji? Kraj powoli szykuje się na przyjazd turystów" – pisze Onet.
Czytamy, że Chorwacja chce być gotowa na otwarcie sezonu i powoli rozpoczynają się tam prace nad ponownym otwarciem obiektów gastronomicznych, atrakcji turystycznych i miejsc noclegowych.