Ministerstwo Zdrowia podało najnowszy komunikat dotyczący liczby zakażonych koronawirusem w ciągu ostatniej doby. Okazało się, że w niedzielę padł kolejny, smutny rekord. Czy taki bilans oznacza, że zbliżamy się do szczytu pandemii? Z pewnością nie jest to dobra prognoza do przeprowadzenia wyborów już za trzy tygodnie.
Ministerstwo poinformowało na Twitterze, że mamy 205 nowych i potwierdzonych przypadków zakażenia koronawirusem z województw: mazowieckiego (56), wielkopolskiego (42), dolnośląskiego (30), śląskiego (26), łódzkiego (20), małopolskiego (8), zachodniopomorskiego (7), świętokrzyskiego (7), podkarpackiego (4),podlaskiego (3), pomorskiego (1) i opolskiego (1).
"Z przykrością informujemy o śmierci 10 osób zakażonych koronawirusem (wiek-płeć, miejsce zgonu): 63-M Kraków, 76-M Racibórz, 88-M i 81-K Tychy, 87-M Poznań, 85-M Jarosław, 53-M i 79-K Koszalin, 98-M Pruszków oraz 82-K Kędzierzyn-Koźle. Wszyscy mieli choroby współistniejące" - napisał resort zdrowia.
Już rano resort poinformował o rekordowych 340 nowych przypadkach zakażenia koronawirusem. W porównaniu do soboty, to prawie tyle, co przez cały dzień. Jeśli doliczymy do tego popołudniowy bilans, to wyjdzie, że w ciągu ostatniej doby zakaziło się koronawirusem 545 osób.
Nie napawa optymizmem także liczba ofiar śmiertelnych Covid-19. W sobotę informowaliśmy o 16 zgonach wywołanych przez wirus SARS-CoV-2. W niedzielę jest ich na szczęście mniej, bo 13, ale nadal jest to stan daleki od ideału. Łącznie liczba zakażonych w Polsce wynosi obecnie 9287 osób, z czego 360 zmarło. Z pewnością nie jest to dobra prognoza na organizowane na początku maja wybory prezydenckie.
Okazuje się także, że niektóre prognozy wielkich ośrodków badawczych można włożyć między książki. Weźmy na przykład Instytut Pomiarów i Ocen Stanu Zdrowia przy Uniwersytecie Waszyngtońskim, który stwierdził niedawno, że Polska ma już za sobą szczyt epidemii! Taka prognoza ma się nijak do niedzielnego, rekordowego bilansu zakażonych.