Kolejna granica epidemii przekroczona. W USA padł smutny rekord
redakcja naTemat
20 kwietnia 2020, 08:56·1 minuta czytania
Publikacja artykułu: 20 kwietnia 2020, 08:56
W USA z powodu koronawirusa zmarło najwięcej osób na świecie. Z nowych danych wynika, że w ciągu ostatniej doby potwierdzono 1997 kolejnych zgonów. Łączna liczba ofiar śmiertelnych COVID-19 przekroczyła w Stanach Zjednoczonych 40 tysięcy.
Reklama.
W USA zmarło już dokładnie 40 661 osób. Do niedawna liderem w smutnym rankingu śmiertelności z powodu koronawirusa pozostawały Włochy, jednak w Stanach Zjednoczonych SARS-COV-2 rozprzestrzenia się jeszcze szybciej, a skutki epidemii są tragiczne.
Najgorsza sytuacja w USA nadal jest w stanie Nowy Jork. Prawie połowa zgonów (18 298) dotyczy tej części kraju.
Chociaż liczba zakażeń w USA przekroczyła już 764 tys., amerykańskie władze planują luzować restrykcje wprowadzone w walce z pandemią. Gospodarka w Stanach Zjednoczonych ma otwierać się w trzech etapach. Decyzja o zdejmowaniu ograniczeń będzie należeć do gubernatorów poszczególnych stanów.
Ostatnie ustalenia amerykańskich naukowców z Uniwersytetu Stanforda mogą wręcz szokować. Jak podają eksperci, prawdziwa liczba osób zakażonych koronawirusem może być pięćdziesięciokrotnie wyższa od tej, jaką znamy z oficjalnych światowych statystyk.