W czasie epidemii koronawirusa cześć z nas pracuje z domu. Niewygodne krzesła, źle dostosowane biurka - to wszystko sprawia, że boli nas kręgosłup. Dodatkowo, z powodu izolacji, mniej się ruszamy. Tymczasem wystarczy kilka metrów powierzchni i otwarte okno, żeby jednak tą aktywność fizyczną, dobrą dla naszego kręgosłupa, zachować – tłumaczy w specjalnym podcaście "Koronawirus bez cenzury”, Kamil Toczydłowski, fizjoterapeuta.
Zdaniem specjalisty, to że pojawiają się u nas dolegliwości bólowe, ze strony kręgosłupa, przy zmniejszonej aktywności fizycznej, jest czymś zwyczajnym. Tu można postawić pytanie nie czy zacznie nas boleć kręgosłup, bo brak nam aktywności fizycznej, ale kiedy nas zacznie boleć kręgosłup z tego powodu.
Kiedy siedzimy, to jak wyjaśnia fizjoterapeuta, i nie zmieniamy naszej pozycji przez długi czas, to nasz nieruchomy kręgosłup traci elastyczność. Kiedy po 7-8 godzinach siedzenia przy komputerze próbujemy się wyprostować, to przykurcze, które się wytworzyły i mechanizmy kompensacyjne naszego organizmu, będą powodować dolegliwości bólowe.
Co ciekawe, żeby uniknąć bólów kręgosłupa podczas pracy zdalnej np. teraz podczas epidemii koronawirusa, nie trzeba wykonywać jakichś skomplikowanych ćwiczeń. Wystarczy, co jakiś czas wstać, pójść do innego pokoju albo przenosić swoje stanowisko pracy np. z biurka na kanapę.
Nasze ruchy zwyczajnie nie powinny być schematyczne. Duża różnorodność ruchowa sprawi, że będziemy mieli mniejsze prawdopodobieństwo problemów z kręgosłupem w dobie SARS-CoV-2.
Jeśli jednak zacznie nas boleć kręgosłup, to warto skontaktować się z lekarzem lub fizjoterapeutą ale raczej tym, który już coś o nas wie. Przez telefon, trudno będzie komuś, kto nas nie zna, trafnie postawić diagnozę i podać skuteczne zalecenia.