Episkopat Polski zabrał głos w sprawie wyborów prezydenckich w Polsce. Duchowni zaapelowali do rządzących, by poszukali rozwiązań, które nie będą budzić wątpliwości prawnych i nie naruszą ładu konstytucyjnego. Już pojawiły się opinie, że przedstawiciele Kościoła bardziej stanęli po stronie Jarosława Gowina niż władzy PiS.
Biskupi w oświadczeniu zaznaczyli, że Kościół nie ma mandatu, by uczestniczyć w politycznych sporach na temat formy czy terminu wyborów, a tym bardziej, by opowiadać się za konkretnym rozwiązaniem. Zaapelowali jednak, by rząd w Polsce odpowiedzialnie podszedł do tego problemu.
Duchowni proszą o to, aby w dialogu między stronami "poszukiwać takich rozwiązań, które nie budziłyby wątpliwości prawnych i podejrzenia nie tylko o naruszenie obowiązującego ładu konstytucyjnego, ale i przyjętych w demokratycznym społeczeństwie zasad wolnych i uczciwych wyborów".
W dalszej części biskupi wskazali, aby "szukać dobrego rozwiązania, którego wyrazem jest dziś zarówno życie, zdrowie oraz społeczny byt Polaków, jak i szerokie społeczne zaufanie do wspólnie wypracowanych przez lata procedur wyborczych demokratycznego państwa".
"W tej trudnej sytuacji, jaką przeżywamy, powinniśmy dbać o kultywowanie dojrzałej demokracji, ochronę państwa prawa, budowanie – mimo różnic – kultury solidarności, także w sferze polityki" – dodano.
Kościół po stronie Gowina?
Do apelu Episkopatu odniósł się już Jarosław Gowin, który nie ma wątpliwości, że stanowisko Kościoła jest zgodne z tym, co proponuje Porozumienie.
Podobnych komentarzy można znaleźć więcej. Nie tylko były wicepremier zauważył, że Episkopat bardziej stanął po stronie koalicjanta PiS niż samej ekipy Jarosława Kaczyńskiego, która za wszelką cenę chce doprowadzić do wyborów prezydenckich w maju.
"Stanowisko Episkopatu stawia PiS w kłopotliwej sytuacji. Pisząc, że apelują o przyjęcie rozwiązań, które nie budzą wątpliwości co do ich uczciwości, biskupi sugerują, że planowane rozwiązania takie wątpliwości właśnie budzą" – czytamy w innym wpisie.
Przypomnijmy, że Porozumienie ma swój pomysł na rozwiązanie sporu. "Gowinowcy" proponują zmianę Konstytucji, wydłużenie kadencji Dudy o dwa lata i uniemożliwienie mu reelekcji po tym czasie.
Sam lider Porozumienia wspominał też o wariancie przeprowadzenia wyborów w sierpniu. Taka opcja wydaje się rozsądniejsza niż działania PiS, które dąży do głosowania w maju mimo epidemii koronawirusa.