
Maseczka nie jest z papieru, tylko z ręcznika papierowego. Andrzej Duda sam to wyjaśnił, opowiedział też, skąd się wzięła. Wszyscy wiemy już, że robi je Agata Duda, a projekt pochodzi z Krakowa. Ale komentarze nie milkną. "Stan państwa polskiego na jednym zdjęciu"; "To już nawet nie jest państwo z dykty tylko z ręcznika papierowego. Wstyd" – wiele takich obiegło internet. Co się kryje za tą maseczką?
REKLAMA
Andrzej Duda pojawił się w niej podczas spotkania z sadownikami w Dylewie koło Grójca i wtedy wszyscy pierwszy raz ją zauważyli.
"Prezydent w dziwnej masce. Na zbliżeniu wszystko widać!", "Radosny Andrzej Duda kontempluje przyrodę w maseczce z ręcznika papierowego. Internauci zdezorientowani: "SERIO?" – to była wiadomość numer jeden w wielu mediach.
Agata Duda zachęcała do robienia maseczek
Niedowierzanie przewijało się i na Twitterze, i na Facebooku, wszędzie. Wielu znalazło powód do żartów i kpin."Niektórzy śmieją się, że to papier toaletowy. To nieprawda. To ręcznik papierowy i to dosyć szczególny. Nie może mieć zbyt wielu wzorów i musi być dosyć miękki i mięsisty" – odpowiedział na te komentarze Andrzej Duda.
Dodał, że maseczka jest bardzo wygodna w noszeniu.
Czytaj także: To zdjęcie zrobiło furorę w sieci. Duda wyjaśnił, o co chodzi z "maseczką z papieru toaletowego"
Internauci pytali go o maseczkę podczas spotkania Q&A na Facebooku. Dzięki temu wiemy, że maseczkę wykonała jego żona. I to nie jedną. "Te maseczki własnoręcznie robi moja żona. Robi je codziennie dla siebie, dla mnie i wszystkich innych, którzy chcą z tych maseczek korzystać" – wyjaśniał Duda.
Kancelaria Prezydenta już w połowie kwietnia pokazała, jak Agata Duda zachęca do samodzielnego robienia masek. Zamieściła też film instruktażowy. Wiadomo, że projekt powstał na krakowskiej ASP (o czym za chwilę). Jak zdradził Andrzej Duda, inspiracją dla jego żony był kanał na YouTube, na którym krakowska artystka pokazywała, jak wykonać taką maseczkę.
"Żona zaczęła je wykonywać w czasach, gdy trudny był dostęp do maseczek specjalistycznych. Nie chcieliśmy ich odbierać służbom medycznym, tym, którzy ich naprawdę potrzebują" – wyjaśniał teraz Duda.
Skąd wzięła się maseczka origami
I teraz wróćmy do projektu, który wzbudził takie zainteresowanie w Polsce. Okazuje się zresztą, że nie tylko tu."O maseczce origami mówi się nawet w Stanach!" – pochwalił się na początku kwietnia Wydział Form Przemysłowych ASP w Krakowie, gdzie autorka projektu – dr hab. Anna Myczkowska–Szczerska – kieruje Katedrą Podstaw Projektowania. Jej pasją jest origami i właśnie tą techniką wykonana jest maseczka. W rozmowie z polonijnym radio w Chicago przyznała, że origami było jej inspiracją.
Skąd wziął się pomysł na maseczkę? Wyjaśniła, że były dwa powody. – Pierwszy jest taki, że profesjonalne maseczki jest bardzo trudno dostać. One są zresztą potrzebne przede wszystkim pracownikom służby zdrowia – odpowiedziała Polskiemu Radio Chicago. Wtedy w Polsce jeszcze nie obowiązywał nakaz noszenia maseczek, ale kilka dni później miał wejść w życie.
– W związku z tym właściwie na własne potrzeby postanowiłam opracować coś, co w razie braku profesjonalnych środków, mogłoby jakoś nam służyć – wyjaśniła.
Co potrzeba do zrobienia maseczki
Projekt powstał "jako doraźna pomoc, tania, z materiałów, które prawdopodobnie wszyscy mamy pod ręką". – Wystarczy kawałek cienkiego ręcznika papierowego, dwie gumki recepturki i dwie zszywki – mówiła. Powiedziała, że maseczkę można zrobić w około 2 minuty. – To tylko około 20 zgięć – opowiadała.Jak podkreśliła, jest to ochrona jednorazowa przed odruchowym dotykaniem twarzy i kroplami przenoszącymi wirusa. Użyła nawet określenia "prowizoryczna ochrona ust i nosa", ale podkreśliła, że forma jest wielowarstwowa, co też ma znaczenie ochronne. To jednak tylko jedna strona projektu. Drugą ma być czynnik relaksujący.
– Sztuka origami uczy wytrwałości, cierpliwości, podążania za określonymi zasadami. Może być bardzo przydatna w edukacji dzieci. Warto origami jako sztukę i technikę promować. Jeśli ten projekt się do tego przyczyni, będę bardzo szczęśliwa – powiedziała.
Przyznała, że dostała zdjęcia od swoich studentów i kolegów w maseczce jej autorstwa, otrzymuje komentarze, że są użyteczne.
Niestety, nie udało nam się skontaktować. Nie wiemy, jak odebrała fakt, że prezydent wraz z małżonką tak wypromowali jej projekt.
