
Reklama.
"Hakerzy zlikwidowali moje konto na Instagramie" – zaczęła swój post na Facebooku Beata Tadla. Dziennikarka poinformowała, że włamali się do zabezpieczeń, zmienili identyfikatory, zażądali pieniędzy w kryptowalucie i postawili ultimatum. "Albo płacisz w ciągu godziny, albo tracisz profil" – relacjonowała ich żądanie.
Tadla jednak nie zapłaciła szantażystom. "Straciłam konto budowane przez lata, z wieloma pamiątkami, wspomnieniami, historią mojej zawodowej drogi, z kontaktami. To było podłe, a ja czuję się po prostu okradziona z własności" – pisała poruszona dziennikarka.
Tadla nie zamierza się jednak poddać. Jak podkreśliła, zaczyna od nowa i założyła swój nowy profil na Instagramie. "Jeśli ktoś zechce do mnie wrócić, czekam z otwartymi ramionami" – zwróciła się do fanów i podała adres swojego nowego konta.