Marek Pęk z PiS złożył specjalny wniosek na połączonych obradach trzech komisji w Senacie. Senator chce, aby ustawę o głosowaniu korespondencyjnym przyjąć bez żadnych poprawek. – Nie możemy sobie pozwolić na okres, gdy nie będzie pewności, czy urząd prezydenta jest obsadzony – stwierdził.
W poniedziałek nad ustawą trwały prace w trzech senackich komisjach: ustawodawczej, praw człowieka i samorządu terytorialnego. Podczas ich połączonych obrad senator PiS Marek Pęk złożył wniosek, aby ustawę o głosowaniu korespondencyjnym przyjąć bez żadnych poprawek.
Polityk zaznaczył bowiem, że nie można uchylać się od obowiązku przeprowadzenia wyborów prezydenckich w maju. – Nie możemy narazić państwa polskiego na okres, gdy nie będzie pewności, czy urząd prezydenta jest obsadzony – argumentował swój wniosek Pęk.
Senator zwrócił uwagę na "luki w konstytucji" – jego zdaniem, gdyby wybory nie odbyły się przed 6 sierpnia 2020 roku, a więc przed zakończeniem kadencji Andrzeja Dudy, to nie wiadomo, czy polityk wciąż mógłby pełnić urząd prezydenta. Nawet, gdyby z powodu epidemii koronawirusa wprowadzono stan wyjątkowy.
Pęk zapewniał również, że ustawa o wyborach pocztowych nie jest pułapką, która miałaby ułatwić sfałszowanie wyborów. Takie zarzuty stawiali bowiem niektorzy senatorowie opozycji. – Wypraszam sobie, żeby ktoś mi coś takiego zarzucał – oburzał się senator PiS.