Cieszą się, że "brytyjskie media" chwalą PiS ws. epidemii. A te media należą do... PAP
redakcja naTemat
04 maja 2020, 21:48·2 minuty czytania
Publikacja artykułu: 04 maja 2020, 21:48
Portal "The First News" stwierdził, że polski rząd zadziałał efektywnie w walce z koronawirusem. Sukces ogłosiły więc prawicowe media nad Wisłą, które cieszą się z pochwały płynącej rzekomo z Wielkiej Brytanii. Problem w tym, że "The First News" należy do... państwowej Polskiej Agencji Prasowej.
Reklama.
W poniedziałek dyrektorka Europejskiego Centrum ds. Zapobiegania i Kontroli Chorób Andrea Ammon ogłosiła, że w większości krajów Unii Europejskiej epidemia koronawirusa jest w odwrocie. Niestety nie dotyczy to pięciu krajów, w tym Polski. – Tylko w jednym kraju (Bułgarii) liczba zakażeń nadal rośnie, a w czterech: Polsce, Rumunii, Szwecji i Wielkiej Brytanii sytuacja wciąż się nie poprawia – powiedziała Ammon.
Jak "Brytyjczycy" chwalą PiS
Działania polskiego rządu za wszelką cenę chwalą jednak prawicowe media. Do tego stopnia, że "Do Rzeczy" i TV Republika ogłosiły, iż "brytyjski portal" The First News doceniają władzę PiS za radzenie sobie z epidemią.
"Matt Day (...) pisze co prawda, że 'niektórzy kwestionują dane polskiego rządu, twierdząc że zmarło więcej ludzi, ale mało kto twierdzi, że rząd nie zadziałał efektywnie', ale w Do Rzeczy nie kwestionuje już tego nikt" – kpi dziennikarz Bartosz Węglarczyk na Twitterze.
Te zachwyty są bowiem próbą zaklinania rzeczywistości przez prawicowe media. Okazuje się, że ów "brytyjski portal" chwalący Prawo i Sprawiedliwość należy do... Polskiej Agencji Prasowej. A PAP to państwowa agencja, współfinansowana przez Skarb Państwa.
Koronawirus w Polsce
Oficjalny bilans zakażeń koronawirusem w Polsce wynosi już 14 006. Z powodu COVID-19 zmarło 698 pacjentów. Jak informowaliśmy w naTemat.pl, poniedziałek był kolejnym dniem, w którym zanotowano drastyczny spadek wykonanych w Polsce testów na obecność koronawirusa. Ostatni raport Ministerstwa Zdrowia mówi o 7,8 tys. badań w ciągu doby. Przypomnijmy, że według deklaracji resortu, takich testów możemy przeprowadzać nawet 25 tys.