Stuhr tłumaczy się z wypowiedzi o zarobkach. Zwraca uwagę na problem aktorów
Bartosz Świderski
06 maja 2020, 11:31·1 minuta czytania
Publikacja artykułu: 06 maja 2020, 11:31
Maciej Stuhr odniósł się do sytuacji finansowej aktorów. Artysta przyznał, że doszło do nadinterpretacji jego niedawnych wypowiedzi tej sprawie, więc postanowił szerzej wyjaśnić, o co mu chodzi. Jak sam przyznał, na swój los nawet w czasie epidemii koronawirusa narzekać nie zamierza.
Reklama.
Maciej Stuhr poruszył kilka dni temu drażliwą kwestię finansów artystów w czasie pandemii. Przez zamknięcie kin, teatrów i odwołanie imprez ludzie kultury nie mają jak zarabiać na chleb. – Ja osobiście zarobiłem ostatnią złotówkę dwa miesiące temu – mówił w Wirtualnej Polsce.
Aktor postanowił jeszcze raz przekazać to, co miał na myśli. "Doszło do pewnej nadinterpretacji moich słów, pozwólcie, że sprostuję. Jestem ostatnim człowiekiem na ziemi, który powinien narzekać na swój los i nie zamierzam tego nigdy robić" – czytamy w jego wpisie.
"Nie zmienia to faktu, że jestem w tej grupie Polaków, którzy z początkiem marca przestali zarabiać, bo nie są na etatach, które by im zapewniały przetrwanie, i na sytuację tej grupy chciałem zwrócić uwagę w kilku wywiadach" – napisał.
Stuhr zwrócił uwagę na sytuację artystów, którzy już przed epidemią mieli problemy finansowe. "Aktorzy, którym wiodło się tak dobrze jak mnie, zarobili przez dwa miesiące zero zeta i perspektywy są jakie są, to w jakiej sytuacji są moi koledzy, którym już przed kwarantanną żyło się ciężko? Tyle chciałem powiedzieć i tylko tyle" – zakończył.