"Jak śmiałaś, córeczko, zachorować na coś innego?". Gorzkie słowa Kasi Kowalskiej do fanów
Bartosz Świderski
06 maja 2020, 14:04·2 minuty czytania
Publikacja artykułu: 06 maja 2020, 14:04
Kasia Kowalska odniosła się do krytycznych komentarzy, jakie padły pod jej adresem, gdy okazało się, że jej córka nie była chora na COVID-19. Zakażenie koronawirusem u Oli Yoradis sugerowała bowiem wcześniej piosenkarka, co zdezorientowało potem fanów. Nie obyło się bez bardzo gorzkich słów.
Reklama.
Aleksandra Yoriadis, córka Kasi Kowalskiej, od marca przez ponad miesiąc przebywała w jednym z londyńskich szpitali. Artystka opublikowała w sieci poruszające nagranie, w którym apelowała do wszystkich, by nie lekceważyli epidemii koronawirusa. Można było więc sądzić, że jej córka także została zakażona SARS-CoV-2, a w sieci pojawiały się słowa wsparcia i otuchy pod adresem Kowalskiej i Yoriadis.
Fani Kowalskiej poczuli się oszukani po tych słowach. Zarzucali piosenkarce manipulowanie mediami i hipokryzję. Kasia Kowalska postanowiła odnieść się do tych zarzutów na Instagramie.
– Bardzo wam współczuję. Wszyscy jesteśmy tacy zawiedzeni, no jak można w czasie epidemii jednego wirusa prawie umrzeć od innego... Przecież to niesprawiedliwe. Najpierw podejrzewają lekarze, że to ''ten'', a później mówią, że nie ten. Okropieństwo! Przecież teraz nasze łzy i modlitwy straciły na wartości – pisała sarkastycznie piosenkarka.
Na tym Kowalska nie poprzestała. "Jak śmiałaś, córeczko, zachorować jednak na coś innego?" – zwróciła się do córki. "Piszą do Ciebie pełni troski rodacy. Mam dla was jednak nadzieję. Przytoczę rozmowę dwóch pań w kolejce: Słyszała pani, że ta córka Kowalskiej nie miała tego koronawirusa? A druga na to: Co pani powie, a tak płakała jej matka... No, ale jak nie miała, to może jeszcze zachorować?" – ciągnęła wokalistka.
Kasia Kowalska zakończyła gorzki i sarkastyczny post cytatem Janusza Głowackiego. "Póki jest nadzieja na zemstę, można wiele przetrzymać" – napisała. Komentarze pod postem zostały wyłączone.