Uczniowie wrócą do szkół jeszcze w tym roku szkolnym? Jak informuje "Fakt", rząd bierze pod uwagę i taki scenariusz. Najprawdopodobniej jednak ten element łagodzenia obostrzeń nie będzie wprowadzany w całym kraju w tym samym czasie.
Zgodnie z planem odmrażania gospodarki w szkolnych ławkach jako pierwsi usiądą uczniowie klas I-III szkoły podstawowej. Opieki dla nich może zostać uruchomiona już w drugiej połowie maja. To pozwoliłoby rodzicom wrócić do pracy i równocześnie odciążyć budżet państwa od zasiłków opiekuńczych. Dziennikarze "Faktu" ustalili jednak, że w grę wchodzi także powrót do szkoły starszych dzieci.
Dane dotyczące zachorowań w regionach mają być kluczowe przy podejmowaniu decyzji o otwieraniu placówek. Co logiczne, szkoły mogą być otwarte tam, gdzie zakażeń jest najmniej.
"Powszechnie wiadomo, że zdecydowana większość dzieci to albo bezobjawowi nosiciele koronawirusa, albo bezobjawowi zakażeni. (....) Kolejne, również bardzo ważne, to: brak badań populacyjnych, które obrazowałyby, ilu tak naprawdę mamy zakażonych wśród naszych obywateli, ilu nosicieli, jaki jest poziom wytworzonych przeciwciał u ozdrowieńców! Ciągle za mało przeprowadzanych jest testów. (...) W takiej sytuacji otwarcie żłobków i przedszkoli jest przedwczesne, ryzykowne i nieodpowiedzialne" – apelowali sygnatariusze listu.