
Krystyna Szumilas, minister edukacji narodowej zaskoczyła stwierdzeniem, że w Amber Gold uwierzyli jedynie ci, którzy nie chodzili do gimnazjum. Nie trzeba było długo czekać aż szefowej resortu się za to "oberwie". Standardowo już, prym w obśmiewaniu wiedzie Twitter.
Mój 26-letni dziś siostrzeniec był pierwszym rocznikiem, który uczył się w nowo powołanym gimnazjum. I on nie zainwestował w Amber Gold. Swoje oszczędności ulokowali tam ci, którzy są w większości ze starej szkoły. Gdyby byli lepiej wyedukowani ekonomicznie, nie uwierzyliby w cuda. CZYTAJ WIĘCEJ
Nie trzeba było długo czekać aż Twitterowa społeczność podłapie te słowa i rozpocznie się miły dla oka ubaw z pani minister. Bo trudno się spodziewać, że uwierzymy iż to gimnazja uchroniły nas przed naiwnym zainwestowaniem w Amber Gold.
Ze słów minister Szumilas trudno nie wyciągnąć wniosków, jakie wyciągnęła dziennikarka Agnieszka Burzyńska. "Czy minister Szumilas, która do gimnazjum nie chodziła również zainwestowała w Amber Gold" - pyta ironicznie.
Nie uczęszczałem do gimnazjum, nie miałem lekcji ekonomii i nie dałem się nabrać Amber Gold.... Dlaczego ?? Bo potrafię logicznie myśleć i składać literki co daje możliwość przeczytania cholernej umowy którą podpisuje... A że ludzie nawet po studiach w Polsce potrafią być kompletnymi idiotami to nie wina szkoły ale danego osobnika.
A teraz przyznać się - kto nie chodził do gimnazjum i wpakował się w aferę Amber Gold?

