
Jest kryzys, wszyscy mają kredyty. Show biznes żył ponad stan przez całe lata. Ja nie powiem nazwisk, ale są dramatyczne historie ludzi, którzy nie mają po prostu pieniędzy i bank już mówi "no way", bo przez lata polski show biznes żył ponad stan Te totalne stawki gwiazdorskie, takie w ogóle w kosmos wywalone, to się teraz skończyło. Skończyło się bardzo nagle, nikt na to nie był przygotowany.
Dziennikarka powiedziała również, że to telewizje "wychowały całą armię gwiazd" uzależnionych od telewizji.
Jak im zabierzesz ten program, to zabierzesz im życie, zabierasz im czynsz, alimenty, kablówkę, internet i makeupistkę i stylistkę i wszystko im zabierasz, oni umierają w tym momencie. Jest armia ludzi, o których myśmy myśleli, że są prawie bogami. Wybotoksowani, wymalowani, w pożyczonych ciuchach. Oni się przyzwyczaili do tego, że oni żyją w tej bajce i nagle przychodzi kryzys, nie ma programów i kończy się, nie ma nic. Ja tym ludziom gdzieś współczuję.
Z Korwin-Piotrowską nie sposób się nie zgodzić. Przez ostatnie 2-3 lata telewizje, serwisy plotkarskie i kolorowa prasa nadmuchiwały ogromny, celebrycki balon. Normą stało się mówienie o ludziach, którzy są znani z tego, że są znani. Nierzadko, widząc kolorowe pisemka, zapewne zastanawialiście się: kto, do licha, jest?
Motorem napędowym tego zjawiska były telewizje. To one tworzyły kolejne seriale, dające popularność kolejnym, zupełnie nieznanym i zupełnie niefachowym "aktorom". Potem powstały rozmaite show: z tańczeniem, łyżwami, cyrkiem, śpiewaniem, które miały być dla takiego celebryty wyrazem popularności. Tak przynajmniej wydawało się celebrytom, bo dla mediów, które są głównie biznesem, były to tylko pionki do wykorzystania w grze o wielką kasę.
Płace spadają. Najlepszym o kilka procent, ale reszcie obcinają pensje nawet o połowę. Pracę ciężko dostać, niektórzy zalegają z płaceniem. Dramat.
Słowa Korwin-Piotrowskiej potwierdzają też inne gwiazdy. – Płace spadają. Najlepszym o kilka procent, ale reszcie obcinają pensje nawet o połowę. Pracę ciężko dostać, niektórzy zalegają z płaceniem. "Dramat" – wzdycha jedna z kobiecych gwiazd telewizyjnych.
Niewykluczone, że Siwiec jest ostatnim, tak dużym celebryckim zrywem w Polsce. – "Newsweek" ostatnio mówi o banalnym pięknie. Właśnie ten banał zaczął się Polakom przejadać – ocenia w rozmowie z nami Karolina Korwin-Piotrowska.
Deszcz medali i radość sportowców. Zapełnione trybuny i wspaniały doping. Nie zobaczymy tego w telewizji, najwyżej na Channel 4 albo w internecie. Nie zobaczymy zdjęć niepełnosprawnych atletów w kolorowej prasie, nawet tej z tzw. najwyższej półki. Powód? A co, nie wiecie jeszcze?
CZYTAJ WIĘCEJ
Jak wskazuje Korwin-Piotrowska, znudzenie tymi samymi twarzami, eksploatowanymi do granic możliwości, jest zupełnie naturalne. – To normalne, że ludzie chcą czegoś nowego i coraz częściej używają telewizora tylko do odtwarzania DVD – twierdzi dziennikarka. – Rynek weryfikuje działania telewizji, ludzie już nie chcą na przykład ładnych, pustych pań bez żadnego talentu aktorskiego.
Z obserwacjami dziennikarki zgadza się również medioznawca prof. Wiesław Godzic. – Gwiazdom i gwiazdkom trzeciego planu faktycznie może być gorzej, bo tych seriali będzie coraz mniej – przyznaje profesor. – Obecnie jest ponad 170 stacji telewizyjnych w języku polskim. I te kilka największych z nich: Polsat, TVN, TVP, nie stanowi nawet 50 proc. rynku reklamy telewizyjnej – wskazuje prof. Godzic.