
Zjawisko psychofanów kojarzy się głównie z celebrytami, ale może dotyczyć każdego z nas. Wówczas po prostu nazywa się to stalkingiem. Obsesyjna chęć życia z daną osobą, prześladowanie jej telefonami, smsami lub przez internet – przybiera to różne formy. Ofiarą psychofana padła niedawno Kasia Tusk, a w weekend – znana amerykańska celebrytka Miley Cyrus. – Często się z tego śmiejemy, ale bynajmniej nie jest to temat do żartów – przestrzega dr Paweł Moczydłowski, kryminolog.
Uporczywe nękanie – tak najczęściej mówi się o stalkingu. Ale jak wygląda to od strony prześladowcy? – To jest rodzaj obsesji. Prześladowana osoba staje się najważniejszą sprawą życia, jestestwem stalkera. To jak ulokować w czymś kapitał i wiedzieć, że strata tego oznacza utratę sensu życia – wyjaśnia dr Paweł Moczydłowski, znany kryminolog, obecnie ekspert ds. więziennictwa w Open Society Institute w Budapeszcie.
Powody stalkingu mogą być bardzo różne. – Jak ma się kiepskie poczucie własnej wartości to kontakt ze znaną osobą może być rekompensatą tego stanu – podaje
W praktyce stalking w polskim prawie funkcjonuje od czerwca 2011 roku – wtedy to zmiany w Kodeksie Karnym, wynikające z ustawy dodającej stalking, zaczęły obowiązywać.
Według prawnej definicji jest to "uporczywe nękanie innej osoby lub osoby jej najbliższej, wzbudzające u niej uzasadnione okolicznościami poczucie zagrożenia lub istotnie naruszające jej prywatność". Grozi za to kara pozbawienia wolności do 3 lat. Taka sama kara grozi za podszywanie się, używanie cudzych danych czy ich wizerunku "w celu wyrządzenia szkód majątkowych lub osobistych".
Dodatkowo, jeśli ofiara w wyniku stalkingu targnęła się na swoje życie, sprawcy grozi od 3 do 10 lat więzienia.
Ściganie tego przestępstwa następuje na wniosek pokrzywdzonego.
Fakt, że stalkerzy prześladują innych zupełnie świadomie, jest dla psychologów i wymiaru sprawiedliwości bardzo problematyczny. Powoduje bowiem trudności w interpretacji ich zachowań. – Bo pojawia się pytanie, czy taka osoba jest poczytalna, czy nie. Trudno przeprowadzić granicę, ale bywa, że nie ma to już nic wspólnego z poczytalnością. A niektórzy z nich posiadają niemal makiaweliczny umysł – opowiada dr Moczydłowski.
Niektórzy popadają w chore uwielbienie, są zdolni do miłości albo odwrotnie, grożą śmiercią. Ale czy mówimy o miłości czy o groźbach, jest w nas tego dużo. I to w nas wszystkich, bo każdy z nas kiedyś nastawał na kogoś innego. Ale tylko w skrajnych przypadkach jest to bardzo groźne.
– Te ich obsesje mogą przyjmować formy twarde i miękkie, ale trudno stworzyć jeden wzorzec reakcji – przekonuje kryminolog. Ponieważ trudno stworzyć jeden profil psychologiczny stalkera, bo kierują się oni różnymi pobudkami i różnie zachowują, nie ma też uniwersalnej kary dla takiej osoby ani też sprawdzonego sposobu na pozbycie się jej.
Niestety, polscy celebryci nie pomagają zwykłym ludziom, którzy padli ofiarami stalkingu. O ile bowiem Kasia Tusk po prostu zgłosiła się na policję i nie komentowała tej sytuacji, to już inni wręcz chwalą się psychofanami. Jak Iwona Węgrowska, która opowiadała tabloidom o zatrudnieniu ochrony w obronie przed natarczywymi fanami. Również gwiazda programu "X-Factor" Michał Szpak wyznał mediom, że ma grupę psychofanów, którzy wszędzie za nim chodzą. Trudno jednak nie odnieść wrażenia, że w polskim celebryckim piekiełku posiadanie swojego stalkera to powód do dumy.

