Rafał Trzaskowski podtrzymał swoją deklarację o chęci zlikwidowania TVP. Kandydat PO pytany, w jaki sposób chce to zrobić, odparł, że prezydent ma prawo weta oraz inicjatywę ustawodawczą. Polityk w rozmowie z "Rzeczpospolitą" nie ukrywał też, że każdy, kto łamał Konstytucję, zostanie z tego rozliczony.
Rafał Trzaskowski od kilkunastu dni dzieli się swoją wizją sprawowania urzędu prezydenta. I ma już konkretne pomysły, co chciałby zrobić, jeśli wygra wybory. Niedawno zapowiadał, że jego celem będzie zlikwidowanie TVP. W nowym wywiadzie jeszcze wzmocnił swój przekaz odnośnie mediów publicznych.
– To, co dzieje się w TVP Info i w "Wiadomościach", przekroczyło wszelkie granice. Telewizja, którą kiedyś nazywano publiczną, straciła całkowicie swoją wiarygodność. Renoma mediów publicznych jest niestety niemożliwa do odbudowania. Potrzeba nam zupełnie nowego podejścia – mówił Trzaskowski.
Kandydat PO dopytywany o to, jakie uprawnienia pozwoliłyby prezydentowi RP zlikwidować TVP Info i publicystykę w TVP, odparł, że głowa państwa ma prawo weta oraz inicjatywę ustawodawczą. – Nie zgodziłbym się na dofinansowanie partyjnej TVP. (...) Wystąpię z inicjatywą dofinansowania ochrony zdrowia kosztem finansowania nienawiści w TVP Info – zadeklarował.
Trzaskowski o Trybunale Stanu
Trzaskowski zapewnił ponadto, że każdy, kto łamał Konstytucję, zostanie z tego rozliczony. – Jedną z pierwszych decyzji po przejęciu władzy przez opozycję będzie przedstawienie raportu łamania praworządności ze wskazaniem tych, którzy zasługują na postawienie przed Trybunałem Stanu – ogłosił polityk.
Nie wymienił jednak konkretnych nazwisk, kto miałby stanąć przed Trybunałem Stanu. Wspomniał jedynie o Andrzeju Dudzie w kontekście ułaskawienia Mariusza Kamińskiego. – Powiem jasno i dobitnie: Nie ułaskawię żadnego polityka, który łamał prawo – zapewnił.
Dodajmy, że Trzaskowski zaczął zapowiadany objazd po Polsce. W weekend gościł na północy kraju, gdzie spotykał się z mieszkańcami. Na razie polityk musi dzielić swoje obowiązki, bo cały czas pełni funkcję prezydenta Warszawy. Efekty zmiany kandydata przez PO widać już w sondażach – Trzaskowski szybko wskoczył na drugie miejsce i zbiera nawet ponad 20 proc. poparcia. To pokazało ostanie badanie IBRiS dla Wirtualnej Polski.