Zamiast inwestycji w rozwój przedsiębiorstw, dofinansowanie sektora naukowego postuluje raport Fundacji Gospodarki i Administracji Publicznej. Czytamy w nim o niekorzystnej perspektywie roztaczającej się przed polską gospodarką oraz niedostatecznej stymulacji krajowego rynku. Czy brak "dynamizmu inwestycyjnego" z tego wynikający może zaprowadzić nas w ekonomiczną ślepą uliczkę? Profesor Jerzy Hausner, autor raportu, twierdzi, że tak.
Trzeba zmienić sposób wydawania unijnych funduszy - to postulat raportu "Kurs na innowacje. Jak wyprowadzić Polskę z rozwojowego dryfu?". Dokument napisany przez siedmiu pracowników naukowych pod redakcją profesora Jerzego Hausnera, ekonomisty, byłego ministra pracy i gospodarki, przestrzega przed złudnym obrazem dobrej kondycji polskiej gospodarki. Wygląda on dobrze, ale tylko w krótkiej perspektywie.
Stagnacja na rynkach światowych
Raport tłumaczy, jak zmienia się sytuacja gospodarcza na świecie. Przez lata to nadkonsumpcja, tworzenie sztucznego popytu nakręcały rozwój. Tak rosła piramida finansowa. Teraz jednak za korzystną koniunkturę i dobrą passę ekonomiczną świat musi zapłacić. Ceną jest według przewidywań dekada stagnacji i spłacania zaciągniętych długów. Polska na ten nadchodzący okresu nie jest gotowa.
Według autorów raportu znaleźliśmy się w punkcie zwrotnym. Od tego na jaki fundament rozwoju postawią władze, zależy, czy Polska nadal będzie się dynamicznie rozwijać, czy może podda się światowemu trendowi stagnacji. Kluczem jest postawienie na cyfryzację, inwestycje w szkolenie kapitału ludzkiego oraz informatyzację przemysłu. Pobudzenie rozwoju cyfrowego to jedno z największych wyzwań stojących przed władzą.
Wyspa nadal zielona - polska gospodarka mocno do góry
Złe zarządzanie
Dokument zwraca uwagę na nieodpowiednie dysponowanie środkami przez władzę. Rzeczywistość jest taka, że pod hasłem "innowacyjność" pompowane są dziś pieniądze w przedsięwzięcia, które żadnej innowacyjności nie przynoszą. Dzisiaj pieniądze publiczne przeznacza się na tworzenie przedsiębiorstw korzystających z nowatorskich rozwiązań. Zdaniem autorów powinno się te środki przeznaczać na rozwój systemu współpracy polskich przedsiębiorstw z krajową myślą naukowo-techniczną.
Zarzut wobec aktualnej sytuacji społecznej dotyczy przede wszystkim rządu, który nie potrafi założeń nowatorskich koncepcji rozwoju wprowadzić w życie. Pozytywnie ocenione zostały propozycje zawarte w serii raportów Polska 2030. Jednak działania za nimi podążające są niewystarczające do wytworzenia nowego modelu rozwoju społeczno-gospodarczego. Wciąż nie ma zapowiadanego "jednego okienka".
Uzależnieni od środków unijnych
Jak czytamy w raporcie, pieniądze, które Polska otrzymuje z Unii są źle wydawane. Nie kupujemy "innowacji", tylko produkty, które mogą się szybko wyczerpać. Raport zauważa, że jedyną rozsądną opcją są inwestycje w badania i rozwój. Podstawą długofalowego rozwoju powinno być kumulatywne wytwarzanie wiedzy społecznej oraz wspieranie procesów rozwojowych opartych na eksperymencie, przedsiębiorczości, kreatywności i innowacyjności. "Panuje przekonanie, że aby uzyskać rozwój, wystarczy nie przeszkadzać. By uzyskać dynamiczny rozwój gospodarka musi być jednak stymulowana" - to fragment rozdziału "Poprawa warunków dla przedsiębiorczości".
Największej uwagi wymaga obywatelska sfera publiczna. Przyczyną jej osłabienia jest rozwój partyjnych zależności w strukturze państwa. Niezależność takich organów jak bank centralny czy sądy staje pod znakiem zapytania.