Dmitrij Miedwiediew stwierdził, że jest "zniesmaczony" zarówno tym, co zrobiły aktywistki Pussy Riot , jak i medialnym zamieszaniem wokół ich procesu. Stwierdził jednak, że czas, który spędziły w więzieniu to wystarczająca kara.
"W mojej ocenie wyrok w zawieszeniu byłby wystarczający, biorąc pod uwagę czas, jaki spędziły w areszcie" - ocenił były prezydent Federacji Rosyjskiej. To silny argument w rękach działaczek, które już 1 października pojawią się na rozprawie apelacyjnej. Będzie tam rozpatrywany wyrok, który uznał je winne "chuligaństwa powodowanego nienawiścią religijną". Działaczki punkowego zespołu wtargnęły do Cerkwii Chrystusa Zbawiciela i wykrzyczały swój sprzeciw wobec Władimira Putina.