"Kogo nazywa pan hołotą?". Zobaczcie, jak Kaczyński uciekał przed niewygodnym pytaniem
redakcja naTemat
05 czerwca 2020, 09:50·1 minuta czytania
Publikacja artykułu: 05 czerwca 2020, 09:50
Jarosław Kaczyński w Sejmie użył określenia "chamska hołota". Można sądzić, że była to jego odpowiedzieć na krytykę opozycji. Prezes PiS nie chciał jednak skomentować swoich słów. Dopytywany przed kamerą TVN24 uniknął odpowiedzi.
Reklama.
– Panie prezesie, kogo pan nazwał hołotą? Kogo miał pan na myśli mówiąc hołota? – zapytała reporterka "Faktów" TVN. Miało to miejsce na sejmowym korytarzu. Jarosław Kaczyński pojawił się w towarzystwie posła PiS Krzysztofa Sobolewskiego.
Prezes partii rządzącej nie miał jednak ochoty na dyskusje i nawet nie spojrzał w stronę dziennikarki. Spokojnym krokiem przeszedł obok bez słowa i oddalił się. Tutaj można zobaczyć nagranie.
Kaczyński o "chamskiej hołocie" w Sejmie
Przypomnijmy, że chodzi o sytuację z czwartkowego posiedzenia Sejmu, kiedy posłowie debatowali nad wnioskiem Koalicji Obywatelskiej o wotum nieufności dla Łukasza Szumowskiego.
W pewnym momencie Kaczyński znalazł się przy ławach, które zwykle zajmują ministrowie. W czasie burzliwej wymiany zdań rzucił w stronę opozycji, że "takiej hołoty chamskiej to jeszcze nikt nie widział w tym Sejmie".