Miejscowi nie są "entuzjastycznie nastawieni" do prezydenta Andrzeja Dudy – z tego właśnie powodu na spotkanie z nim w Urszulinie trzeba było ściągać zespół muzyczny z miejscowości, która znajduje się 100 km dalej.
W Urszulinie w województwie lubelskim Andrzej Duda spotkał się m.in. z Kołami Gospodyń Wiejskich. Jak się jednak okazuje to nie lokalne koło mogło pochwalić się przed prezydentem swoją działalnością i umiejętnościami.
– Mieszkańcy są trochę rozczarowani, że nie zostali zaproszeni – mówi w rozmowie z "Kurierem Lubelskim" wójt Tomasz Antoniuk. Powodem takiej decyzji miało być "nieentuzjastyczne nastawienie" urszulińskich gospodyń.
Dlatego też o muzyczną oprawę zadbał zespół Kalina Folk z Polichny, czyli miejscowości położonej ponad 108 kilometrów od Urszulina. Jak informują lokalni dziennikarze: "Na spotkaniu z Andrzejem Dudą w Urszulinie trudno było spotkać miejscowych. Kiedy dziennikarze próbowali porozmawiać z np. członkiniami miejscowych KGW, to nie mieli takiej możliwości".
– Ponoć dlatego, że panie z KGW w Urszulinie nie są entuzjastycznie nastawione do pana prezydenta – mówił jeden z rozmówców "Kuriera Lubelskiego".
Sytuację tę rozjaśnić może jednak polityczny układ sił w tamtym regionie. Wójt Urszulina jest z PO, powiatem włodawskim, w którym Urszulin leży, rządzi PSL, a we wspomnianej Polichnie wójt związany jest z PiS-em.
– Mamy na swoim terenie trzy koła i są w nim osoby popierające pana prezydenta, jak i osoby które na niego nie głosowały – stwierdził Adam Panasiuk z PSL, który przyznał, że o wizycie Andrzeja Dudy dowiedział się tego samego dnia, kiedy miała się ona odbyć.
Podobnie zresztą było w przypadku wójta. – Jeśli chodzi o nasze KGW to jakieś pojedyncze osoby były. Mieszkańcy mówią, że są trochę rozczarowani, że nie zostali zaproszeni. Nawet jeśli to było spotkanie zamknięte w wąskiej, branżowej grupie, to chcieliby przyjść, porozmawiać, zapytać o sprawy ważne dla gminy. Trochę im przykro – podsumował wójt.
Poparcie wyborcze
Z nowego sondażu Social Changes dla portalu wPolityce.pl wynika, że Rafał Trzaskowski (KO) wciąż zwiększa potencjalny odsetek wyborców, którzy chcą na niego głosować w wyborach prezydenckich. Jednocześnie stan posiadania zachowuje Andrzej Duda, kandydat wspierany przez PiS, nawet nieznacznie go zwiększając.