Izba Dyscyplinarna Sądu Najwyższego nie uchyliła immunitetu sędziemu Igorowi Tulei. Chodziło o możliwość postawienia sędziemu zarzutów karnych, w związku z głośną sprawą z 2017 roku.
Sędzia Igor Tuleya nie stawił się we wtorek przed Izbą Dyscyplinarną. Jak argumentował, nie uznaje jej za niezależny sąd. Około godz. 12:00 pojawiła się informacja, że Izba Dyscyplinarna nie uwzględniła wniosku prokuratury o uchylenie immunitetu sędziemu.
– Urzędu sędziowskiego nie da się nabyć przez trafną decyzję, którą wydało się przez przypadek. Raz do roku nawet kij od szczotki strzela. To nie jest sąd, tam nie zasiadają sędziowie. Najbardziej bulwersujące jest to, że ta sprawa została w ogóle wyznaczona przez Izbę Dyscyplinarną – mówił Tuleya po tym, jak wydano decyzję w jego sprawie.
Przypomnijmy, że od rana przed Sądem Najwyższym odbywała się manifestacja z wyrazami poparcia dla Tulei. – Niczego nie żałuję i postąpiłbym tak samo. Jestem pewien, że praworządność się obroni – mówił sędzia dziennikarzom.
Dodajmy, że prokuratura może odwołać się od decyzji Izby Dyscyplinarnej. Na tę chwilę sędzia zachowuje immunitet i ma prawo normalnie orzekać.
Sprawa Igora Tulei
Prokuratura Krajowa chce uchylenia immunitetu sędziego Tulei, by postawić mu zarzut karny niedopełnienia obowiązków służbowych i przekroczenia uprawnień, związany z czynnościami sądu w 2017 roku.
Chodzi o śledztwo w sprawie obrad w Sali Kolumnowej Sejmu z 16 grudnia 2016 roku. Sędzia Tuleya uchylił decyzję prokuratury o pierwszym umorzeniu śledztwa. Zezwolił także mediom na rejestrację ustnego uzasadnienia postanowienia sądu w tej sprawie.