
Jej wybór na szefową kampanii Andrzeja Dudy dla wielu był zaskoczeniem, również w obozie Zjednoczonej Prawicy. Potem zaskoczenie wywołało jej odejście a także ostre słowa pod adresem kampanii prezydenta. Teraz Jolanta Turczynowicz-Kieryłło stwierdziła, że zdecydowanie bliżej jej do słów Rafała Trzaskowskiego, niż tego co mówi Andrzej Duda.
REKLAMA
Jolanta Turczynowicz-Kieryłło została szefową kampanii Andrzeja Dudy w lutym tego roku. Od początku wzbudzała wiele kontrowersji. A w połowie marca nieoczekiwanie poinformowała w mediach społecznościowych, że rezygnuje z tej funkcji.
Czytaj także: "Z uwagi na stan zdrowia". Szefowa kampanii Dudy ogłasza, że nie będzie pełnić już tej funkcji
Od tamtej pory Jolanta Turczynowicz-Kieryłło zdążyła już skrytykować majową konwencję programową Andrzeja Dudy. "To niewykorzystana szansa PAD. Statyczne ponad godzinne One Man Show. Trudno utrzymać uwagę przy tak długim monologu bez przerw, bez klipów, z niekorzystnym oświetleniem. Non sit diu prudenter" – napisała w mediach społecznościowych.
Teraz, w wywiadzie z Arletą Zalewską i Krzysztofem Skórzyńskim z TVN24, opowiedziała o kulisach tamtych wydarzeń. Zaczęła od tego, że po jej rezygnacji prezydent dzwonił kilka razy, ale dała do zrozumienia, że nie odebrała telefonu.
"Byłam wtedy fizycznie i psychicznie wycieńczona. Bardzo dużo odsypiam" – mówiła. " Aż tak źle panią potraktowali?" – pytali dziennikarze. "No powiem państwu, że lekko nie było" – odpowiedziała.
Turczynowicz-Kieryłło powiedziała, że 28 czerwca pójdzie na wybory, obserwuje kandydatów, ale nie podjęła jeszcze decyzji.
"Walka trwa i do końca wiele może się wydarzyć. Dziś zdecydowanie bliżej mi do tego, co mówi Trzaskowski o potrzebie nowej solidarności, wspólnej Polsce i silnej prezydenturze, niż do tego, co mówi prezydent Duda, który całą kampanię oparł na programie rządu. Taka kampania nie pomaga prezydentowi w rozszerzeniu poparcia" – powiedziała.
O Andrzeju Dudzie mówiła też: "Niestety dziś nie dostrzegam w tym, co prezydent mówi i prezentuje, tych spraw, które były dla mnie ważne w kampanii".
Zastrzegła jednak, że nadal popiera prawicowy program i nadal ma centrowe poglądy. "Oczywiście, gdybyście mnie zapytali w lutym, czy będę głosować na Andrzeja Dudę, to odpowiedź brzmiałaby "tak"" – powiedziała.
O jego dzisiejszej kampanii mówiła, że jest "kompletnie nieskonsolidowana, a pomysły odtwórcze, schematyczne".
źródło: tvn24.pl
