Prawo i Sprawiedliwość szuka głosów poparcia po stronie Konfederacji.
Prawo i Sprawiedliwość szuka głosów poparcia po stronie Konfederacji. Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Gazeta
Reklama.
Andrzejowi Dudzie kończy się paliwo wyborcze. Straszenie opozycją, Unią Europejską oraz promocja programów socjalnych to za mało. Widać to po słabnących sondażach, w których obecny prezydent ledwo o włos wygrywa walkę o reelekcję. Coraz mocniej depcze mu po piętach Rafał Trzaskowski, który w ostatnim sondażu IBRiS notuje tylko 0,8 punktu procentowego straty do Dudy.
Dlatego PiS chce szukać sojuszników spoza elektoratu i liczy na zwolenników Konfederacji. Jak ustalił tygodnik "Wprost", partia Jarosława Kaczyńskiego w ostatnich tygodniach usilnie stara się przekonać do siebie elektorat Konfederacji. Nęci ich tematami światopoglądowymi w kampanii oraz ofertami stanowisk dla polityków, którzy są bliscy temu ugrupowaniu.
Dlatego, zdaniem tygodnika, na początku czerwca Sylwester Chruszcz został pełniącym obowiązki dyrektora Oddziału Zespołu Elektrowni Dolna Odra. – W zachodniopomorskim wszyscy wiedzą, że Chruszcz dostał stanowisko w zamian za to, by przekonywać zwolenników konfederacji do głosowania na Andrzeja Dudę. To jest oczko puszczone w stronę tego elektoratu – mówi gazecie polityk z zachodniopomorskiego.
Przypomnijmy, że Chruszcz do PiS trafił w 2019 r.z koła poselskiego Wolni i Solidarni. Dwa lata wcześniej także zmieniał barwy partyjne, bo początkowo popierał Kukiz'15 i dzięki temu ruchowi trafił do Sejmu. Nie doczekał się jednak reelekcji.
źródło: "Wprost"