
Reklama.
"Wirus nabiera wiatru w żagle, w 4 dni ok. 300 nowych pacjentów w szpitalach i 74 zgony. Jak pod koniec marca. To już nie są bezobjawowi chorzy, o których głośno w przestrzeni publicznej. To znaczy, że wirus dociera do grup ryzyka tj. osób powyżej 55 lat z przewlekłymi chorobami" – napisał na Twitterze dr Paweł Grzesiowski.
Dodajmy, że scenariusze dotyczące epidemii w Polsce nie są tak optymistyczne, jak przekonuje nas rząd. Warto przypomnieć choćby to, co ustalili naukowcy grupy MOCOS, którzy tworzą prognozy dotyczące SARS-CoV-2.
Z ich badań wynika, że do jesieni praktycznie nie mamy szans uporać się z epidemią COVID-19. Co więcej, obserwujemy tzw. krzywą krytyczną. To oznacza, że możliwe są zarówno scenariusze wzrostu do ponad 600 nowych przypadków dziennie, jak i spadku do poniżej 200 przypadków dziennie.