
Zaledwie kilka dni temu, w Nowym Jorku, odbył się pokaz Marca Jacobsa. Pracowała przy nim m.in. Ewa Stepnowska – jedna z kilku studentek warszawskiej Katedry Mody, które, już po II roku, dostały się na staże do największych domów mody świata!
REKLAMA
Kontynuujemy cykl o studentkach Katedry Mody ASP w Warszawie, które w czasie wakacji rozpoczęły współprace z wielkim kreatorami. Tym razem napisała do nas Ewa Stepnowska.
Czytaj również: Alexander McQueen, Marc Jacobs, Richard Nicoll... Polki pracują dla największych domów mody na świecie!
Czym się zajmujesz na stażu?
Przyjechałam tu miesiąc przed fashion weekiem, kiedy wszystko się rozkręcało. Robiłam research, moodboardy, pracowałem przy archiwizacji i oznaczeniach, szukałam tkanin, farbowałam je, zawoziłam, odbierałam, kopiowałam wykroje, pracowałam nad printami, pomagałam trochę w sample roomie, rysowałem dużo pasków (dominujący motyw wiosennej kolekcji – przp.red.)... Im bliżej pokazu, tym częściej wszyscy robią wszystko.
Teraz, po pokazie, zajmujemy się min. przygotowywaniem kolekcji do produkcji, chodzi oczywiście o kolekcje wiosna-lato 2013.
Przyjechałam tu miesiąc przed fashion weekiem, kiedy wszystko się rozkręcało. Robiłam research, moodboardy, pracowałem przy archiwizacji i oznaczeniach, szukałam tkanin, farbowałam je, zawoziłam, odbierałam, kopiowałam wykroje, pracowałam nad printami, pomagałam trochę w sample roomie, rysowałem dużo pasków (dominujący motyw wiosennej kolekcji – przp.red.)... Im bliżej pokazu, tym częściej wszyscy robią wszystko.
Teraz, po pokazie, zajmujemy się min. przygotowywaniem kolekcji do produkcji, chodzi oczywiście o kolekcje wiosna-lato 2013.
Plusy twojego stażu?
Staż zupełnie zmienił moją wizję tego jak wygląda i działa świat
mody, mimo że, w teorii, wszystko to wcześniej wiedziałam.
W studiu żadne drzwi nie są nigdy zamykane, wszystko widzimy z bliska, cały
proces jest nam dokładnie tłumaczony. Organizacja jest świetna!
Marc Jacobs Intl należy w końcu do koncernu LVMH i wszystko jest tu mega profesjonalnie.
Atmosfera jest bardzo amerykańska, nawet jeśli całe studio idzie do
domu w środku nocy to rano i tak wszyscy są uśmiechnięci. Jeśli
pracujemy w weekendy to zawsze czekają na nas donaty, itd...
Mamy też zgrana grupę stażystów - jest nas piątka, każdy z innego kraju i innej szkoły (w tym z Central St. Martins, Parsons, czy ASP w Antwerpii). Ludzie są świetni!
A nowojorski pokaz... niesamowite przeżycie! Trafiłam na sezon wiosna-lato 2013, w którym klimat i inspiracje były mi niezwykle bliskie. Jacobs dużą wagę przykłada do scenografii, ogromną rolę odgrywają u niego styliści. Pokaz jest trochę jak sen.
Dzień później to nad czym pracowaliśmy, znalazło się na stronie głównej style.com, Vogue, a także na okładce WWD. To wszystko jest trochę abstrakcyjne, ale bardzo, bardzo fajnie jest w tym uczestniczyć.
Minusy?
Totalne zmęczenie!
Totalne zmęczenie!
Jakieś anegdotki? Przygody? Spotkania ze sławami tego świata?
Ostatnio nie dało się przejść pod naszym biurem bo Victoria z Davidem jedli tu lunch. Na pokazie, poza tym, było dużo znanych osób, wszyscy ubrani w Jacobsa!
Wczoraj za to udało mi się wślizgnąć na show Proenza Schouler. Bardzo ich lubię!
Ostatnio nie dało się przejść pod naszym biurem bo Victoria z Davidem jedli tu lunch. Na pokazie, poza tym, było dużo znanych osób, wszyscy ubrani w Jacobsa!
Wczoraj za to udało mi się wślizgnąć na show Proenza Schouler. Bardzo ich lubię!
